Olbrzym Thorg chwycił wielki, lekko rozgrzany kocioł, w którym sam mógłby się zmieścić. Podbiegł do studni, a ziemia zadrżała pod jego stopami. Przerażeni ludzie zaczęli nalewać mu wodę, i po chwili Thorg taszczył kilkadziesiąt litrów wody w kierunku największego ogniska. Wylał to wszystko, ale to było tak naprawdę nic. Narobił syku i dymu, ogień na chwilę przygasł. Woda całkowicie wyparowała.
Garrett usłyszał wołanie o pomoc z najbliższego domu. Dach stał w płomieniach i wyglądał tak, jakby miał się zaraz zawalić.
Rethzenrt stał oniemiały gapiąc się na odważnego giermka, który właśnie go zdenerwował. |