Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-09-2018, 13:33   #98
waydack
 
waydack's Avatar
 
Reputacja: 1 waydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputację
Szczurołapowi przez jakiś czas udawało się pozostać niezauważonym i bezszelestnie poruszać tropem bandytów. Próbował cały czas mieć ich na oku, zachowując jednak bezwzględną ostrożność. Trzeba przyznać, że te psubraty miały żelazną kondycję i ani na moment nie zatrzymali się, żeby odpocząć. Vermin był już zmęczony i w końcu zaczął tracić dystans. Nim się spostrzegł zbóje zniknęli gdzieś w gęstwinach . Szczurołap nie miał zamiaru ryzykować i szukać ich samemu w tym ponurym lesie. Łapiąc powietrze usiadł na spróchniałym pniu i rozejrzał się.
Nie wiedział jak daleko odbiegł , śledząc złodziei stracił rachubę. Wszystkie drzewa wyglądały podobnie, las rozciągał się daleko po za zasięg jego wzroku. Miał względną orientację w jakim kierunku iść, przynajmniej tak mu się wydawało. Na szczęście zaczęło świtać, wystarczyło określić położenie słońca i pokierować na zachód, gdzie powinny znajdować się pastwiska hrabiego.
Vermin podniósł się z pieńka i ruszył przed siebie.

Drago czuł najwyraźniej respekt do Kasztaniaka, bo nie odpyskował, ale błazeński uśmieszek nie znikał z jego twarzy.
- Mój kum ma mniej rozumu od was – odpowiedział krasnoludowi – Ale za to kupę szczęścia. Jego ojciec musiał zakopać Shallyi cały garniec złota.
Gdy w końcu drużyna była gotowa do wymarszu, stajenny zawahał się nie wiedząc czy ruszać z nimi, czy zostać i zaczekać na szczurołapa. Lojalność zwyciężyła. Drago złożył dłonie w tubę, przyłożył do ust i krzyknął na całe gardło.
- Veeeermiiiiiin!!! –
 
waydack jest offline