Chłopak zaczerwienił się jak pomidor, co było jeszcze bardziej widoczne na tle jego ciemnobłękitnego ubioru. - Ależ ja nic takiego nie sugerowałem księżniczko! Znaczy ten tego schlebia mi, że pięknej szlachetnej Mistrzyni Ikki w ogóle przeszłaby przez myśl możliwość zakochania się w takim nic nie wartym grajku jak ja. Wasz brat zawsze powtarzał mi, że wasza rodzina jest szlachtą i władcami narodu wiatru, więc miałem na myśli tylko służenie tobie, jako wędrowny muzyk - Wydukał speszony. - Oczywiście, będę wam służył jak tylko sobie tego zażyczycie wasz brat ma swój harem zakonnic wiatru i wszystkie wiedzą, że ich jedyną rolą jest służyć jego wszelkim zachciankom bez żądania czegokolwiek w zamian. Sądziłem, że skoro zajmujecie się muzyką dacie radę wyperswadować bratu, że będę dla was lepszym służącym niż wojownikiem w jego armii... Rozumiem jednak, że okazałem się niegodny zaszczytu służenia wam O piękna i mądra Mistrzyni - Zakończył z wyraźnym bólem w głosie i spojrzał za oddalającym się bratem naginaczki wody. - Policja to dobry pomysł może jak im powiem, że chcą mnie zabić i złożę zeznania to pozwolą mi przenocować w celi? Następnego dnia mógłbym pójść do Pani Sato może da mi jakąś pracę w fabryce? - Zastanawiał się ponuro. - Czy życzysz sobie Mistrzyni abym podjął próbę pacyfikacji motłochu który obraża twoją osobę swoim zachowaniem i obecnością ? - Wyrecytował formułkę, której Mello kazał im się nauczyć podczas treningu walk ulicznych.
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 21-09-2018 o 00:53.
|