22-09-2018, 10:44
|
#116 |
Kapitan Sci-Fi | Fowler chętnie skorzystał z wyciągniętej ręki. Jeśli ktoś nie chciał go wykończyć, on nie zamierzał go od tego odwodzić, nawet jeśli taka postawa go dziwiła. Gdy stanął na nogi złapał się za bolący bok i skrzywił się. Poczuł nagłą ochotę łyknięcia mikstury, kto wie, może mogłaby mu trochę pomóc? Nie! Dzisiaj już ją pił! Ręka zastygła w połowie drogi do kieszeni z fiolką.
Gdy oprzytomniał usłyszał kolejne pytanie czarnoskórego:
- Powiedz tylko kto był twoim panem i nie wracamy do tematu. Póki co.
- Nie wiem czy to oznaka jakiegoś pokrętnego przeznaczenia, czy zwykły zbieg okoliczności, ale jego imię pojawiło się już w naszej rozmowie. To Quan Chi, czarownik i... Zresztą pewnie wiecie kim on jest. Mogę zapytać skąd go znacie? I jak mam was nazywać?
Ostatnio edytowane przez Col Frost : 22-09-2018 o 14:37.
Powód: wyjustowanie i akapity
|
| |