Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-09-2018, 12:50   #37
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Daryus nie miał nic przeciwko żywiołakom. Jedne nawet, Iskierka, pokazywał im drogę. Jednak niespodzianka, jaką sprawiła im sala sądowa, zdała się magowi dość nieprzyjemną. Co z tego, że uznano ich za niewinnych, skoro Ogień raczył stosować własną sprawiedliwość? A ta, zdaje się, wywodziła się ze znanej nie tylko Daryusowi maksymy "Zabić wszystkich! Bogowie rozpoznają swoich!"

Daryusowi jakoś nie spieszyło się do stanięcia przed obliczem bogów, nawet gdyby ich wyrokiem miał trafić do krainy wiecznej szczęśliwości. Zdecydowanie wolał odwlec tę chwilę w czasie, dlatego też postanowił pokrzyżować plany żywiołaka ognia.
A ten, najwyraźniej, uznał maga za głównego wroga. Może wyczuł nieprzyjazne zamiary Daryusa, może nie spodobała mu się obecność innego żywiołaka. Trudno było ocenić motywy, ale skutki były jednoznaczne i to Daryus oberwał jako pierwszy. Nie na tyle groźnie, by miało go to zwalić z nóg, ale obrażenia od ognia zdecydowanie nie były przyjemne.
Na szczęście Daryus miał się czym zrewanżować. CO prawda znaczna część jego zaklęć związana była z ogniem, ale inne żywioły też potrafił wykorzystać i wnet w miejscu, gdzie znajdował się żywiołak rozszalała się lodowa nawałnica, nie tylko utrudniająca potworowi poruszanie się, ale i zadająca obrażenia, głównie od lodu, który dla ognistego stwora musiał być podwójnie nieprzyjemny.

Inni również stanęli do boju, niestety przy okazji utrudniając życie nie tylko żywiołakowi, ale i Daryusowi, który nie mógł zastosować tego samego zaklęcia nie raniąc przy okazji towarzyszy broni. A że Arreta i Rodrik znaleźli się między żywiołakiem a Daryusem, ten ostatni musiał się przesunąć, by poczęstować ogniste stworzenie błyskawicą.
Zaklęcie trafiło w cel, a chociaż nie była ta przysłowiowa kropka nad i, czar osłabił żywiołaka na tyle, by Rodrik zakończył żywot ognistej istoty.

Gdy wszystko wróciło do normy Daryus podszedł do miejsca, gdzie zniknął żywiołak i ostrożnie, przez rękawicę, podniósł kawałek szkła, jaki pozostał po potworze. O dziwo - wcale nie był gorący.

- Jak na żywiołaka ognia miał zadziwiająco zimne serce - powiedział. Może to jeden z kawałów naszego zwierciadła - dodał, co było ni to pytaniem, ni to stwierdzeniem.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 22-09-2018 o 13:23.
Kerm jest offline