Sir Elvin nachylił się do swojej suzerenki i szepnął
- Lady, bezpieczniej będzie jeżeli oddalimy się od karawany. Proponuję byśmy zgłosili się na ochotnika. Bezdroża są wystarczająco niebezpieczne, nie potrzebujemy jeszcze węszących ciekawskich. A o heretyka bym się nie martwił, nikt nie uwierzy wariatowi.
Po czym zaczekał na jej odpowiedź. Jeżeli by się zgodziła, zaproponuje zostawienie drużynowego obłąkanego (czyli Mezry) z karawaną i oboje przyłączyli by się do grupy zwiadowczej. Najlepiej konno!
__________________ Bez podpisu. |