Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-09-2018, 15:33   #40
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Sypialnia Arletty i Brana (cz. 1)

- Już jestem - powiedział Bran, ukrywając to, iż obawiał się, że dziewczyna mogła zdecydować się, by zniknąć z gospody i jego życia.
- Jesteś już - odparła z ulgą widząc chłopaka. - Bałam się… że jednak postanowiłeś pójść po rozum do głowy i uciekłeś… - dodała wbijając wzrok w pościel.
- Też się bałem, że sobie jednak poszłaś. - Bran usiadł na łóżku i wziął dziewczynę za rękę. - Cieszę się, że zostałaś.
Wymiana poglądów z Laugą wyleciała mu z głowy.
- Obiecałam, że zostanę jak wychodziłeś. - Uśmiechnęła się. - Poza tym nie umiałabym od ciebie uciec… myślałam, że ty będziesz mądrzejszy. Choć w sumie cieszę się, że nie jesteś. - Ścisnęła mocniej jego dłoń.
"W niektórych sytuacjach mężczyźni ponoć tracą rozum", pomyślał Bran, skrywając tę odkrywczą myśl.
- Nie potrafiłbym. - Bran ucałował dłoń dziewczyny, po czym zaczął się rozbierać. Wpierw jednak rzucił okiem w stronę drzwi.
- Co tak zaglądasz na te drzwi, spodziewasz się kogoś? - spytała Arletta.
- Zastanawiam się tylko, czy jednak Lauga nie przyjdzie, by dokończyć dyskusję o edukacji młodego - odpowiedział, wślizgując się pod koc i przytulając do Arletty. - Ale pewnie się rozmyśliła.
Pocałował ją w szyję.
- Mmmm - Elfka odchyliła głowę do tyłu. - A dlaczego w ogóle by miała przyjść? Myślałam, że temat skończyliśmy przy ognisku - mruknęła leżąc z zamkniętymi oczami.
- Bo mam więcej praktyki niż ona... - Powtórzył pocałunek. - I patrzę na to z męskiego punktu widzenia. - Raz ją jeszcze pocałował, tym razem dłużej.
- Dobrze, że sama cię o edukację nie poprosiła - uśmiechnęła się elfka. Branowi nieco zrzedła mina. - Masz taki przyjemny dotyk… - mruknęła.
- Teraz z pewnością bym jej odmówił - odpowiedział cicho, kontynuując pieszczoty. - Jesteś wprost stworzona do dotykania... tu i ówdzie... - Usta Brana przesunęły się nieco, w stronę jeszcze bardziej się nadającego co pieszczot obiektu.
- Aah… - westchnęła i pogłaskała go po policzku - Mówisz… teraz byś jej odmówił? A po tym jak ją “uratowałeś”? - podpuszczała go trochę.
- Skąd wiesz? - Uniósł na moment głowę. Na odpowiedź jednak nie poczekał. - Nie wydawało mi się, że ma ochotę się doedukować w tej dziedzinie.
Tym razem leciutko dotknął językiem szczyt jej piersi.
Dziewczyna pod wpływem pieszczoty przygryzła swoją dolną wargę.
- Wiesz… Laudze po alkoholu nie tylko sznurki od ubrań się rozwiązują, ale i język… - Spojrzała na niego z chytrym uśmieszkiem. - Podpytałam ją o parę rzeczy w łaźni.
- O bogowie...
- Bran westchnął z udawaną rozpaczą. - I co ona ci naopowiadała?
- Och różne rzeczy… tak, o “potężnym magu” też.
- Zachichotała.
- Straszne... - Bran przytulił się do dziewczyny. - Lepiej o tym zapomnij... Chociaż prawie się wtedy udało - dodał.
- Hm… Nie wiem, czy tak barwną opowieść prędko zapomnę… - uśmiechnęła się. - Wydaje mi się, że przez następne parę lat będzie mi siedzieć w głowie. A co się prawie udało? - spytała się jakby nie wiedząc.
- Oszukać tych patałachów - powiedział. Jego dłonie w tym czasie zaczęły błądzić w okolicach ud dziewczyny.
- A ja myślałam, że wyrwać ładną dziewczynę na “potężnego maga” - droczyła się z nim.
- No wiesz... - Udał obrażonego. - Prawdę mówiąc potężni magowie mają prostsze sposoby. No i nie w głowach im zwykłe dziewczyny. Wiesz... sukkuby i takie tam...
Zintensyfikował nieco pieszczoty.
Elfka czując coraz śmielszy dotyk zaklinacza, złapała kurczowo w dłonie skrawki koca.
- A… A czy… tobie sukkuby też… przypadają do gustu? - zażartowała, chociaż widać i słychać było, że coraz ciężej jej się skupić na rozmowie.
- Zdecydowanie wolę ciebie - wyszeptał jej do ucha, nie dodając, że jego doświadczenia z sukkubami są, delikatnie mówiąc, żadne. - Zdecydowanie wolę ciebie. - Którym to słowom towarzyszyła kolejna porcja pieszczot. - A ty? Jakieś ciekawe historie?
- Nie chcesz słyszeć tej historii…
- odparła, jednocześnie oddając się pieszczotom chłopaka.
Bran nie nalegał, doszedłszy do wniosku, że są ciekawsze rzeczy do robienia niż opowiadanie smutnych historii. Znacznie ciekawsze rzeczy, w których usta nie do mówienia były potrzebne.
Elfka nie słysząc, by Bran nalegał na jej zwierzenia z swych poprzednich znajomości, najzwyczajniej w świecie pocałowała go, prawdopodobnie kończąc rozmowę.
A chłopak odpowiedział pocałunkiem, zaś jego palce starały się zachęcić dziewczynę do podjęcia kolejnych działań, których ukoronowaniem miało być dokładnie to, czego sekret chciał poznać znajdujący się za ścianą młody mistyk.
- Powtórka z wczoraj? - zapytała, chociaż raczej było to stwierdzenie.
- Chcesz coś powtórzyć, czy spróbować coś... nowego? - spytał Bran, czując że dziewczyna w zasadzie jest już gotowa.
- A co miałeś w planie? - spytała wodząc dłonią po jego torsie.
- Sprawić i tobie, i sobie wiele przyjemności... raz lub dwa razy... - przyznał. - A sposób osiągnięcia można uzgodnić...
- Nie będę ci się wtrącać w plany
- zaśmiała się. - Zaufam temu doświadczeniu, o które tak nalegała Lauga, żebyś przekazał Kokoro. - Uszczypnęła chłopaka delikatnie w sutek.
- Wbrew temu, co mówiła Lauga, aż takie wielkie to ono nie jest - oświadczył Bran i leciutko ugryzł ją w ucho. - Ale gdybyś tak zechciała uklęknąć, to może poszukalibyśmy razem nowych wrażeń...?
Elfka zaintrygowana pomysłem Brana, bez sprzeciwu uklęknęła.
- Jeśli się pochylisz... i może oprzesz na rękach... - Chłopak uklęknął za plecami dziewczyny.
- Że w ten sposób? - Udała, że nie wie o co chodzi i dała chłopakowi dalej się instruować.
- Nie masz pojęcia, jaka jesteś pociągająca - powiedział, przez moment przyglądając się wypiętemu tyłeczkowi dziewczyny.
- Miło, że tak uważasz. To co mam tak teraz klęczeć, a ty się będziesz przyglądał? - zażartowała.
- Nie, nie... Napawałem się widokiem, ale nie na tym to wszak polega - powiedział Bran, nie do końca wierząc w brak doświadczenia dziewczyny w tej materii. Co nie przeszkadzało mu cieszyć się pociągającym obrazem. - Gotowa na ciąg dalszy? - zapytał, nie do końca serio.
- A jak sądzisz… - Uśmiechnęła się.
 
Kerm jest offline