Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-09-2018, 19:45   #33
Jessica Hyde
 
Jessica Hyde's Avatar
 
Reputacja: 1 Jessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputację

- Cześć, widzę, że dobraliście się do trunków Sashy, a chcecie spróbować czegoś orczego? Mocne to, po bitwie dobrze smakuje. - Pół-ork podszedł do wozu z bukłakiem w ręku.
- Naprawdę? - odezwała się złodziejka zwracając uwagę na komentarz Gorthaka - Widziałaś, Awen? Wpuścić na chwilę do swojego domu i już ci piwniczkę opróżniają. - Zaśmiała się do siedzącej obok kapłanki.
Kapłanka uśmiechnęła się po czym spojrzała na skórzany bukłak zatkany korkiem jednocześnie unosząc brwi z zaciekawienia.
- Gorthak, od tego bimbru to przypadkiem zwykli ludzie nie ślepną?
- Zwykli ludzie może i tak, ale wy chyba nie jesteście zwykłymi ludźmi - Gorthak zaśmiał się, pociągając łyka - zwykli ludzie nie pokonali by tak łatwo giganta i trolla.
- Wiesz co wzrok mi się jeszcze przyda plus z tym trunkiem miałam do czynienia na dożynki jak się nim chochoła polewało żeby bardziej spektakularnie w płomieniach stawał. - Powiedziała Saxa rozbudzając się trochę - Wskakujesz do nas czy tak będziesz z poziomu ziemi z nami pił?
- No, jak panienki zapraszają, to jak mogę odmówić. - Saxa na to wstała i mimo zranionej nogi przeszła jednym susem po belce by usiąść na Krowie, Pół-ork wskoczył na kozła jednym zręcznym ruchem. - Saxa, to widziałem, że wielu facetów umie przepić, ale czarodziejki z dobrych domów to chyba dużo nie piją? - Wyszczerzył się do Lieselotte, przez otwarte drzwi, z czymś, co chyba miało być przyjacielskim uśmiechem.
- To był tylko mały łyczek! - odparła magini rumieniąc się.
Awen wzruszyła ramionami i sięgnęła po trunek. Początkowo umoczyła usta krzywiąc się, po czym wypiła równo do dna z taką wprawą, jakby była doskonale obeznana z czynnością wychylania kieliszków, wprawiając pozostałych w zdumienie.
Z każdym łykiem Saxa patrzyła na kapłankę z coraz większym uśmiechem i podziwem. Kiedy ta skończyła, złodziejka nie mogła zrobić nic innego jak zacząć klaskać i gwizdać w podziwie.
- Awen, właśnie zdetronizowałaś chłopców w zawodach picia. Od dzisiaj moje złoto stawiane będzie tylko na ciebie. Przykro mi Gorthak, ale sam rozumiesz,...po czymś takim.
Kapłanka zasłoniła delikatnie usta chusteczką jakby nadal chciała udawać przed pozostałymi że robi to pierwszy raz w życiu po czym zażartowała:
- Nigdy nie należy nie doceniać przeciwnika w walce a tym bardziej w pojedynku picia trunków.-
- Wy kapłani natury to chyba od winka nie stronicie, co nie? - Gorthak mrugnął do Awen.
- W życiu trzeba być w czymś dobrym, a tylko doświadczenie pozwala być coraz lepszym - odparła lekko ściszonym głosem kapłanka, jakby wyjawiała swój największy sekret.
- Ej, Hassan jest bogatszy o piętnaście sztuk złota. Co powiecie, by wystawić w przyjacielskich zawodach w piciu Awen jako naszego nowego czarnego konia? - zaproponowała złodziejka, nie przepuszczając okazji by się wzbogacić kosztem ludzkiego wojownika.
Na słowa Saxy Awen lekko zarumieniła się.
- Może innym razem, trzeba znać umiar - uśmiechnęła się kapłanka.
- Oczywiście, dlatego zrobimy to jak wrócimy do miasta, a do tego czasu.. - Saxa pochyliła się do przodu i powiedziała ciszej - ...zadbamy, by Hasan się o twoim wysokim progu tolerancji alkoholowej się nie dowiedział. - Mrugnęła do półorka i Awen.
- Myślę, że to nie popsuje opinii Hassana o was, wie, że nie ma do czynienia z delikatnymi panienkami - zaśmiał się pół-ork, a właściwie to czemu pracujesz jako najemnik, zamiast w świątyni siedzieć?
- Hadrian był winny mojemu ojcu przysługę. Nadarzyła się okazja aby mógł ją spłacić. Miał pomóc mi w odnalezieniu cennego dla mojej rodziny przedmiotu - odparła Awen.


Reszta podróży minęła w dobrych humorach, wprawdzie bimbru zabrakło ale do powrotu ‘łowczych’ nie było problemem. Koń Hassana ochrzczony najpierw ‘Bezimienny’, potem ‘Bezi’ dla skrótu, a finalnie ‘Bezą’ bo Awen napomknęła o takim ciastku szedł przywiązany za wozem, koło osiołka. Saxa po pewnym czasie usiadła na Krowie bokiem by jednak pilnować drogi i sterować nim z grzbietu.
 
Jessica Hyde jest offline