If your life is given in service to the All-Maker, your death shall not be in vain. - Chaplain Hauis Argento
Wieść o tym, że nie wszyscy wrócili z wyprawy do jaskini bardzo zasmuciła Pluszka. Mały Rycerz wdał się w walkę z goblińskim druidem, a powinien w tym czasie pomóc tym, którzy zeszli do dziury w ziemi. Miś był z tego powodu przybity, smutny i się nie odzywał idąc za resztą i wypełniając rozkazy dowódców. Podszedł tylko w pewnym momencie do
Raileyna i poklepał go po ręce przekazując mu trochę uzdrawiającej energii (Poświęcony dotyk - leczy 3 PŻ). Nie odzywał się odnośnie tego że wrogi druid uciekł. Było to frustrujące, ale miał przeczucie że goblin jeszcze raz stanie z nimi do walki, tym razem z większą obstawą. Wtedy tym ważniejsze będzie zaatakowanie go z zaskoczenia.
Kiedy dotarli do psiarnio-masarni Pluszek rozejrzał się unosząc tarczę do odparcia ciosu. Miejsce mu się nie podobało. Było przesiąknięte złem i cierpieniem. Nie potrzebował nawet używać swoich mocy, aby to wiedzieć. Kiedy jednak zrobiło się niebezpiecznie od razu skupił się na wykryciu Zła, które cisnęło w nich ostrymi przedmiotami. Jeżeli był tu jakiś umęczony duch, tylko on i
Sybill mogli coś z nim zrobić.
Zamiast ataku używam Wykrycia Zła