Przed wyruszeniem w drogę Walkiria zmówiła modlitwę do Wszechstwórcy i pobłogosławiła każdego rannego dotykiem dłoni. Ciepło jej dłoni wnikało w skórę i mięśnie, przynosiło ukojenie i spokój. Każdy ranny uleczył 1 punkt życia. Gobliny były zachwycone, jak po dotyku kobiety ich liczne ukoszenia po komarach i zadrapania znikły.
Dodatkowo maści wtarte w opatrunki Nedi wzmocniły rannych lecząc Raileyna i Randara o 1pż.
Na koniec pluszowy paladyn poklepał Raileyna po rannej ręce lecząc za 3pż.
***
Pluszek dzięki swym paladyńskim mocą wyczuł ducha, którego rozdrażniła obecność Sybill. Nie potrafi zobaczyć jego sylwetki, ale potrafi wyczuć przemieszczającą się energie i wyczuć jej położenie.
Sybill próbowała przypomnieć sobie uczucie towarzyszące odesłaniu duszy Cinnar. Znalazła w sobie ten właściwy element współczucia i pierwiastek niebiańskiej mocy. Wycelowała w ducha mieczem, a z nieba spadł snop światła. Światło zaczęło wypalać z twarzy ducha czarną maź i porywać jego sylwetkę w górę. W tym samym czasie czarne opary opadały i wsiąkały w ziemie. Promień światła powoli zapadł się w sobie i zgasł. Zagrożenie ze strony ducha minęło.
Zdębiałe gobliny wypuściły z siebie tylko westchnienie podziwu, widząc jasną kolumnę światła wywołaną przez Walkirię.
- Patrzcie i podziwiajcie! Oto moc Pani Niebios! Przygarnęła was, uzdrowiła dotykiem i w pojedynkę pokonała marę! Muahahaha! - Erda zaśmiała się szpetnie, wydawała się bardzo zadowolona z mocy Walkirii.
Psiarnia była otoczona przez leśny mur, szybka narada z nowymi goblińskimi sprzymierzeńcami ujawniła, że na kolejnym rozstaju dróg można udać się na północ do zamku. Z kolei droga na południe będzie prowadziła do dwóch jaskiń. Jedna jest przeznaczona dla zwierząt goblińskiego druida, druga należy do druida. Z tego co uważają gobliny to druid pewnie wrócił do swojej jaskini by się wyleczyć i wzmocnić.