- P-p-popieram Esmoda. - zwrócił się do Walkirii alchemik. - Jeśli się p-pośpieszymy to m-może go dorwiemy nim się wyleczy. - dodał i zaczął z kieszeni płaszcza wyciągać składniki, które wprawnymi palcami zmieszał w pustej butelce. Po chwili ta zaczęła się jarzyć złotym światłem. Bartholomeus wyglądał na gotowego do dalszej drogi. Po krótkim namyśle zwrócił się do maga. - Ale z-zostaw k-kotka. D-druid przejął wcześniej kontrolę nad dz-dzikiem Randara. Akcja: Przygotowanie Improwizowanej Bomby |