Axelowi wnet przestała się podobać ta sytuacja. Nawet jeśli chodziło o życie semafornika, to i tak nie powinni stawiać siebie w niekorzystnej sytuacji. A w takie się właśnie znaleźli - zgrupowani w trójkę w jednym miejscu. On sam nie znał się zbytnio na magii, ale miał wrażenie, że wystarczy jeden dobrze rzucony a paskudny w działaniu czar i wszyscy zostaną wyeliminowani w tej samej chwili.
Gdy Wolfgang ruszył w stronę wieży, Axel spojrzał na Bernhardta.
- Ja przejdę na barkę - powiedział i ruszył w stronę łodzi. - Nie powinniśmy stać obok siebie - rzucił do kompana. - Kto wie, co może wymyślić ta wiedźma.