Etelka nie czarowała. Wolfgang przez sufit nie wyczuwał śladów magii, poza jakimś przedmiotem, którego aura wskazywała na magię pozbawioną koloru. Przedmiot ten nie poruszał się po piętrze, spoczywając w jednym miejscu. Wyjaśnień takiego stanu rzeczy mogło być co najmniej kilka...

Już na pomoście, czarowanie Techlera pozostało bez jakiegoś konkretnego odzewu ze strony czarownicy. Natomiast zareagował Ernst, wciąż znajdujący się za pobielałym ze strachu semafornikiem, który nie śmiał nawet drgnąć. - Panie magister! - krzyknął złoczyńca. - Może bez tych karczemnych sztuczek! Nie podoba mi się, co robisz! Zaprzestań! A do wszystkich Was mam jeszcze jedną ogromną prośbę: wejdźcie w wody wspaniałego Reiku. Zanurzcie się po szyje i najlepiej zróbcie to w miejscu sporo oddalonym od łodzi. Już! - Po wydaniu rozkazu wycofał się do wieży, wraz z zakładnikiem niknąc z oczu.