Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-10-2018, 10:43   #111
Jacques69
 
Jacques69's Avatar
 
Reputacja: 1 Jacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputację

Sulim starannie zakopał rysia, po czym pomógł spalić szczątki Kelocha. Zmówił jeszcze raz na koniec ogólne modły. Oby natura wybaczyła mu ten występek. Złe uczynki lubiły powracać, coś mogło napsocić Sulimowi w lesie. Druid o tym nie zapomni.
Pracę z pochówkiem skończyli w samą porę przed przybyciem reszty kompanii, Sulim wyrównał ziemię na grobie rysia i pomógł trawie na nowo wyrosnąć w tym miejscu, nie idealnie co prawda, ale nie rzucało się to szczególnie w oczy. Siedział przez cały wieczór w pobliżu ze swoim niedźwiedziem, co skutecznie odstraszało niechcianych ciekawskich. Dosyć szybko zasnął, ale też wcześnie wstał. Chwile przed wschodem słońca. Chciał pójść do lasu, ale nie sam. Niektórzy również zaczęli się budzić, ale Sulimowi zależało, żeby potowarzyszył mu Kharrick. Postanowił go obudzić.

Sulim obudził Kharricka, który poturbowany wczoraj przez rysia nie wstał tak wcześnie jak zazwyczaj.
- Wstawaj, śpiochu, Sulim potrzebuje pomocy w lesie… I chce porozmawiać - dodał po chwili.
Złodziej raptownie otworzył oczy patrząc zdezorientowanym wzrokiem.
- Co? Co? A, dobra… już - wygramolił się niezgrabnie spod swojej derki. Przecierając twarz spojrzał na jaśniejące niebo i opuścił głowę spoglądając na krasnoluda.
- Poważnie? Co ja ci w tym lesie mam pomóc? - zapytał zrezygnowany. Nie oponował przed tym aby druid go za sobą ciągnął.
- Sulim chce sprawdzić te ślady, które wczoraj Sulimowi pokazałeś. I przy okazji zastawić jakieś sidła i zebrać coś przydatnego. Sulimowi wydaje się, że są to ślady małych goblinów, może koboldów. Łatwo wytropimy, skąd się biorą i przekażemy reszcie.
Kharrick powoli pokiwał głową w zrozumieniu.
Druid ruszył w las, zostawiając z tyłu powoli wybudzające się obozowisko. Przez dłuższą chwilę milczał, idąc tropem. Gdy ten nie sprawiał już większych problemów w śledzeniu, rzekł cicho:
- Sulim zauważył coś dziwnego… Kharrick się zmienił - dodał zdawkowo.
Złodziej wciągnął raptownie powietrze. Sięgnął do twarzy zaraz drapiąc się po brodzie.
- No wiesz, nie żebyśmy się znali długo, ale to nie są dla mnie najlżejsze warunki. To normalne, że mogę… zachowywać się inaczej.
Zmierzył druida spojrzeniem szukając wskazówek co wie.
- Nie, nie - pokręcił głową krasnolud. - Chodzi Sulimowi o wygląd, a nie zachowanie. Sulim zauważył coś dziwnego, kiedy cię opatrywał. Jakby twoja twarz… się zmieniła.
Kharrick oblizał usta i rozejrzał się dookoła.
- Zmieniła? Jak? Nie rozumiem. Co się stało?
- Umm, masz inny kolor oczu, wcześniej, Sulim jest tego pewien, były szare, a teraz czarne…
Kharrick zbladł. Jego dłoń przesunęła się do oka. Nie miał lustra, nie mógł sprawdzić.
- A więc zaczyna się - szepnął do siebie w przerażeniu. - Ja… słuchaj. Nie wiem czy reszta zauważyła… ale chciałbym abyś trzymał to w tajemnicy.
- Sulim potrafi dochować tajemnicy. Nigdy nikomu nie wyjawił, że w młodości jego mamusia podczas wyjazdów tatusia… - zaczął dosyć swawolnie, zapominając na chwilę o powadze sytuacji, w porę jednak się opamiętał. - Sulim chętnie wysłucha i zachowa dla siebie. A jeśli będzie w stanie to pomoże.
Złodziej nie był w stanie nie uśmiechnąć się na wspomnienie “mamusi i wyjazdów tatusia”. Jednak wahał się aby powiedzieć coś więcej. W końcu kiwnął głową na wspierające słowa druida.
- No bo widzisz… ja… różne rzeczy w życiu robiłem. Nie ze wszystkich jestem zadowolony. Problem w tym, że doczekałem się też konsekwencji swoich akcji. Podczas… napadu na chatę pewnej kobiety khm… rzuciła na mnie klątwę. Była wiedźmą. Nie słyszałem dokładnie co mówiła, ale zdaje się że coś wspominała o potworze..? Zmianie? Nie wiem. Nie znam się na tym. Wyciągali mnie stamtąd. Ogień huczał. Bajzel był.
Złodziej jeszcze raz odchrząknął zastanawiając się jak dobrotliwy druid zareaguje na jego wątpliwą przeszłość. Krasnolud wyczuł, że opowieść Kharricka nie była szczera.
- Sulimowi wydaje się, że Kharrick coś umyślnie pominął. Ale Sulim nie będzie drążył. Kharrick opowie, kiedy będzie gotowy. A teraz… pora zastawić sidła na króliki.

 
Jacques69 jest offline