Nie no! Nie wierzę! Znowu mnie wrobiły! Trzeba było się ugryźć w język iść razem i zwiać zanim doszłybyśmy do pałacu. Całe szczęście, że Simone uwielbia przepych, bo zapewne i ona zastawiła by mnie na pastwę losu. Schowałam wisior do kieszeni i powoli podążyłam za załogantką. Z drugiej strony - po pięciu minutach przyglądania się zachwyconej Vodacciance, która nie przejmowała się sytuacją tym samym grając mi na nerwach, do głowy przyszła mi dość niewdzięczna myśl- matko głębino, dlaczego akurat w Vodacce trafiła mi się po uszy zakochana w swoim rodzinnym kraju Simnoe!? Za co mnie tak karzesz?! - Uniosłam oczy ku górze jednak jakoś nie trzymałam odpowiedzi. Powoli zbliżałyśmy się do pałacu Żeby się tylko udało! - Natrętna myśl kołatała mi w głowie - tylko, która z nas się TAM zakradnie i odda to świecidełko? Mam nadzieje, że Simone... Ona nie powinna chcieć przepuścić okazji przebywania na terenie pięknego, bogato zdobionego pałacu!
__________________ Pióro mocniejsze jest od miecza (...) wyłącznie jeśli miecz jest bardzo mały, a pióro bardzo ostre. - Terry Pratchett |