- Chyba mu się przekładnia na realia w mózgu przegrzała - z niedowierzaniem pokręcił głową Lothar. Oferta jaką przedstawił Ernstowi była uczciwa. Nawet dotrzymałby słowa, w końcu nadal jest szlachcicem.
Pobiegł wzdłuż brzegu oddalając się od barki, by wydawało się, że chce spełnić to dziwaczne żądanie i gdy tylko zasłoniły go krzaki skręcił do wieży - ruszył trasą zapewniającą największe szanse na pozostanie niewykrytym.