Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-10-2018, 22:00   #12
Lord Cluttermonkey
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
Szulerzy w “Ziejącym Portalu” nieraz urządzali oryginalne zakłady. Tego wieczoru odważny pijaczek zgodził się spędzić “trzy długie pieśni”, to znaczy nasze dziesięć minut, na linie, głęboko w podgórskiej studni, tylko z pochodnią w ręku. Zanim zaczęły trzaskać krzesła i pękać gliniane naczynia, wokół cembrowiny zgromadził się tłum gapiów, a stawki rosły naprawdę szybko. Kiedy po pierwszej piosence chojrak zaczął ciągnąć za sznur na znak kłopotów, w karczmie wybuchła, niemal równolegle, druga bijatyka: między tymi, którzy chcieli go uratować, a tymi, którzy nie chcieli przegrać zakładu. Dopiero zauważyliście, że wszyscy w ferworze walki zdali się zapomnieć o zawodniku walczącym o życie w nieprzeniknionych ciemnościach. Przeraźliwy krzyk ledwo przebijał się przez karczemny hałas. Na domiar złego wielokrążek, przez który przechodziła jego lina, zdawał się zaciąć.
- Nie trzeba nam takich jak ty tu, zakharyjski włóczęgo! - harknął ospowaty rzezimieszek. - To... to... porządne miasto! - wydukał strachliwie, ale jeszcze nie puściły mu nerwy. A kilku bywalców na widok połączenia zaklęcia Alii i postury Hassana już wytrzeźwiało i opuściło gospodę, rzucając we wspomnianych czym popadnie. Całe szczęście niezbyt celnie.
- Każdy Zakharyjczyk to złodziej! I czarnoksiężnik! - dorzucił tłusty, stając przy ospowatym. Oboje starali się okrążyć kłopoty, zgarnąć nieprzytomnego elfa i zabrać nogi za pas. Tymczasem podburzony prostymi hasłami tłum zaczął dorzucać własne i zacieśniać się wokół cudzoziemca. Lepiej bić obcego niż swojego.
Nie mogąc znieść tych obelg, Hassan wywinął dwukrotnie trzonkiem miotły niczym tak dobrze znanym kijem treningowym i ogłuszył przesadnie agresywnego, jasnowłosego wąsacza. Trzaśnięcie w podbródek nastąpiło po szybkim ciosie w brzuch. Zanim zdążył uderzyć kolejnego, jakieś obwisłe brzuszysko runęło na wojownika, przewalając obu w zapasach. Hassan poczuł smród piwska. Oponent odchylił się do pionu i po chwili jego pięści spadły na Zakharyjczyka; spadały tak naprzemiennie jak dwa młoty aż awanturnik nie znieruchomiał na deskach.
 

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 03-10-2018 o 22:30. Powód: stylistyka
Lord Cluttermonkey jest offline