Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-10-2018, 07:33   #22
waydack
 
waydack's Avatar
 
Reputacja: 1 waydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputację
Harry po lunchu miał zamiar znów włączyć kamerę i żałował, że nie zrobił tego pięć sekund wcześniej. Słysząc krzyk Currana zerwał się na równe nogi i wtedy zobaczył jak zielona macka, coś co przypominało żywe, wijace się pnącze ciągnie najemnika w głąb dżungli.
"O kurwa…"
Podróżnik stał przez chwilę jak wryty, to co widział wyglądało jak scena z jakiegoś ekologicznego horroru. Już miał ruszać za majorem, Sosnowskim i van Stratenem, żeby pomóc biedakowi, kiedy zobaczył, że drugi najemnik, ten czarnoskóry mięśniak zapada się w ruchome piaski. Na szczęście Japonka i lekarka od razu ruszyły mu na pomoc, próbując wygrzebać mężczyznę z pułapki. Po chwili „Bear” uczepiony nogi Kiko wygramolił się z kurzawki.
-Nie rozpraszać się! – krzyknął Frost stronę towarzyszy przy okazji wyciągając nóż– Stańmy wszyscy w kręgu, plecami do siebie! To zielone gówno może tu wrócić.
Nikt go nie posłuchał, murzyn wydawał się traktować sytuację jak jakiś żarcik w stylu „,Pośliznąłem się na skórce od banana” a przecież przed chwilą jego kumpla porwało żywe pnącze. Pieprzone żywe pnącze! Harry miał poważne wątpliwości czy tacy żołnierze jak "Bear" mogą ich przed czymś obronić. Na razie wyglądało na to, że sami są dla siebie zagrożeniem. Ktoś w Titanium Microcystems chyba mocno się pomylił w rekrutacji.
Kiedy ostrzał się skończył pobiegli zobaczyć „potwora” o którym przed radio poinformował jeden z najemników. Curran na szczęście wyszedł z opresji bez szwanku. Napakowane kulami truchło leżało u jego stóp. Frost podszedł bliżej i otworzył szeroko oczy. Nigdy nie widział czegoś podobnego. Ciało rośliny, paszcza jak u krokodyla. Harry spojrzał na Petera, dziwiąc się jakim cudem zachowuje taki spokój. Gdyby to jego to coś próbowało pożreć, musiałby zmieniać bieliznę.
Frost pochylił się z fascynacją nad martwym stworem. Wyciągnął kamerę i zaczął nagrywać. Miał w głowie słowa Collinsa o próbach atomowych i choć do końca nie wierzył, w taką wersję, teraz zaczął żałować, że nie zabrał ze sobą licznika Gaigera i tabletek jodu.
 
waydack jest offline