Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-10-2018, 08:32   #133
Caleb
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
Wcześniej

Wizyta u doktora nie trwała długo. Rany na szczęście były dość powierzchowne. Zgodnie z zaleceniem, Cathelyn udała się również do zielarki. Resztę wolnego czasu poświęciła na samodzielnym opatrywaniu ran. Potrzeba było, aby wszyscy pozostali w jak najlepszej formie, jeśli mieli wskórać coś z bandytami. Dotyczyło to również Bonesa, któremu rzuciła resztki z obiadu i dała świeżej wody.
Przesłuchanie było dość... dziwne. Crossman miała wrażenie, że mają tu do nich pretensje, iż w ogóle zareagowali na obecność bandytów. Sama odpowiadała zdawkowo, zazwyczaj twierdząc, że ,,nie pamięta". W nosie miała pretensje do ich pracy. Dieter mógł gadać swoje, ale póki co, był skazany na usługi drużyny.

Obecnie

Podobnie jak poprzednio, pojawiła się na miejscu niczym cień. Kroczyła cicho, ze spuszczoną głową. Tylko na chwilę podeszła do Abelarda, aby dyskretnie pociągnąć go za rękaw.
- Musimy pogadać. Potem.
Zdążyła jeszcze usiąść na pobliskim kamieniu i podrapać charta za uchem, gdy w okolicy pojawił się zawiany Magnus. Spotkanie Petri nie dało im żadnych odpowiedzi, lecz tym razem chyba miało być inaczej. Mężczyzna ledwie zaczął wołać na alarm, jak Borys zerwał się do ataku w kierunku potencjalnego napastnika. Ilość ostatnich koincydencji oznaczała, że równie dobrze mógł właśnie strzelać do lokalnego skryby, albo innej, podobnie nieoczekiwanej postaci.
Nowy miecz wykręcił młyniec w jej rękach. Nie interweniowała jednak, obserwując rozwój sytuacji.
 

Ostatnio edytowane przez Caleb : 04-10-2018 o 09:31.
Caleb jest offline