04-10-2018, 12:01
|
#128 |
Kapitan Sci-Fi | Zabójca odczekał chwilę aż John Doe się oddali, po czym wziął się do roboty. Ustawił się za plecami chłopaka, uważając jednocześnie, by nie stanąć po nawietrznej i ruszył powoli w jego stronę. Po drodze rozglądał się w obie strony, uważając na niespodzianki w postaci osób trzecich, główną uwagę koncentrował jednak na swojej ofierze i drodze do niej. Musiał przemieszczać się cicho, ale możliwie szybko, jednocześnie uważając po czym stąpa. Miał zamiar podejść do chłopaka od tyłu, przydusić do utraty przytomności, a następnie zanieść w krzaki i tam skrępować. Pamiętał też o tym, by zdjąć garnek z trójnoga. Ot chłopak poszedł na stronę, wcześniej upewniając się, że ich obiad się nie przypali. |
| |