04-10-2018, 12:58
|
#17 |
| Anur siedział pod ladą wysoce skonfundowany. Początkowo bał się, że wampir zabrał go z pola widzenia, aby upuścić gnomowi krwi. Widział wcześniej, że płaskonosy nie jadł zbyt wiele. To powiedziawszy, gdy ten się zerwał, Anur również wstał, podskoczył, złapał się lady i z ledwością podciągnął. Gdy zobaczył panujący dookoła harmider, dopiero doszło do niego, że nie ma kaca, tylko guza na czole od torpedowej miotły. Został sprzątnięty i może lepiej się w tym momencie nie wychylać. Nawet propozycja Shandrii była dla niego przesadna. Nie raz tańcował i grał muzykę w rytm karczemnej bitki, aby podkręcić jej klimat, ale nie zamierzał tego robić, gdy jest jedną z jej głównych atrakcji. To proszenie o guza albo pięć.
Zamiast tego gnom złapał pierwszy kielich pod ręką i cisnął go w czoło nieprzytomnego Hassana, chcąc ocucić przyjaciela, za nim ktoś się do niego dobierze. Następnie puścił się, spadł pod ladę i skulił się z kolanami pod brodą. |
| |