Ackerman po sprawdzeniu dokładnie zwłok stwierdził że nie ma to dalszego sensu. Uciął tylko 2 pary uszu golińskich. Druidzi w tych stronach wykorzystują je do swoim dziwnych rytuałów. Przy okazji pozbierał swoje strzały, bo nie miał czasu by robić nowe.
Dołączył Worick do reszty bandy.
Podszedł do krasnoluda i powiedział żeby się uspokoił. Obejrzał ranę. -Krwotoku nie ma.. ale będzie jak ci to wyjmę. Mam propozycje, ja ci to wyjmę ale ty spróbuj zatamować krew czarami. Krew się ciężko zmywa..- powiedział niskim tonem.
Wstał podszedł do swojego konia i wyjął z juków mała buteleczkę. Odkorkował butelkę zębami, wylał połowę na ranę i podał ją krasnoludowi. -Pij, to tylko krasnoludzki spirutus. Dostałem od karczmarza przed wyjazdem.- powiedział to takim tonem jakby uwierało go coś w bucie.
"-Trzymałem to raczej na inną okazję no ale skoro wymaga tego sytuacja.-" Pomyślał.
Uciął strzałę w połowie i przebił się nią na wylot licząc nie zabije go na miejscu. Momentalnie jak tylko strzała wyszła, Ackerman oglądał jak rana skleja się pod wpływem zaklęcia klechy.
Wstał i podał rękę krasnoludowi. -Za pierwszą przygodę!- Powiedział z pierwszym uśmiechem tego dnia.
Ostatnio edytowane przez SmokeDrinker : 04-10-2018 o 19:54.
|