Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-10-2018, 13:15   #79
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Powiadają, że darowanemu koniowi w zęby się nie patrzy. I że szczęście trzeba łapać, gdy się ku temu nadarzy okazja, bo druga mogła się nie trafić.
Wyglądało jednak na to, że w tej stajni nie trzeba będzie zbyt długo myśleć nad wyborem wierzchowców - prywatna stadnina szejka (nawet jeśli ten siadał na grzbiet konia czy wielbłąda tylko okazyjnie) musiała się składać z najlepszych okazów w okolicy.
Zanim jednak można było zająć się siodłaniem koni, Cedmon musiał zrobić jedną rzecz...
Posadził Enki na ziemi i zwrócił się do towarzyszy:

- Wybierzcie tyle wierzchowców, ilu nas jest - powiedział, po czym pobiegł uwolnić Hundura. Po pierwsze - nie zamierzał zostawiać przyjaciela, po drugie - szczekanie mogło wywołać niepotrzebne zainteresowanie. - I weźcie jakieś liny - dodał.


- Mam nadzieję, że znudziła ci się już służba u szejka - zwrócił się do strażnika.
 
Kerm jest offline