Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-10-2018, 22:32   #71
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Wychowanemu i wzrastajacemu na fjordach relhadowi żaden krajobraz w życiu nie wydał się równie smutny co jałowy step, który ich otaczał. Póki podróżowali wzdłuż – niebieskiej tylko z grzeczności – strugi w jego sercu była jeszcze nadzieja. Potem zastąpiła ją ciekawość.
- To raczej straszne miejsce - odpowiedział szybko, choć nie żwawo. - Takie, w którym przebywają jedynie zabłąkane duchy.

Długo rozważał szanse powodzenia zadania, którego się podjął. Dysponowali jedynie informacją pozyskaną ze źródła tyleż wiarygodnego co zdolnego do manipulacji. I choć ruszyli w kierunku wskazanego celu stary człowiek miał złe przeczucia.
- Wiatr rozwiewa ślady. A będzie wiało, czuję w kościach.

Idąc za sugestią Livii spakował i umocował na grzbiecie wielbłąda pakunek składający się z sakwy, kolczugi, tarczy i topora o długim trzonku. Jechał w rozwiązanej przeszywanicy jednocześnie poprawiając swój komfort i chroniąc plecy przed przewianiem. Chronił się jak mógł również przed przegrzaniem i liczył, że droga nie będzie daleka. Odpoczywał tylko tyle, ile było to konieczne czyli znacznie więcej, niż potrzebowała jego młoda towarzyszka.
- Nie zanosi się, byśmy tu kogoś spotkali. Dziwne demony nawiedzają to miejsce. Nie mitrężmy.
 
Avitto jest offline  
Stary 04-10-2018, 11:10   #72
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Bi'amr min alShaykh, yjb Taslim aleubayd althlatht li'Akhih – szybko przetłumaczył wyciągnięty z celi więzień.

Ceremonia dobiegała końca, co oznaczało, że już wkrótce w pałacu zaroi się od ludzi. Pojmany strażnik niósł Zahiję, a Cedmon Ghagankę. Jego plan, żeby wykorzystać niewolnika niestety spalił na panewce, gdyż negra nie było w miejscu, w którym posłusznie miał czekać. Na szczęście, umorusany więzień, który już zdążył się przedstawić jako Fahd bin Malik, dobrze znał pałac. Najpierw, po wyjściu z lochów poprowadził, wzbudzając u Ianusa pewną dozę nieufności, gdzieś w głąb rozległego budynku. Pewnie wszedł w jedne z kilkudziesięciu zwyczajnych, niczym nie wyróżniających się drzwi i szeroko powiódł wokoło ręką.

- Tutaj można przebrać ubrania – oświadczył. Znajdowali się w jakimś składzie. Pachniało ługiem, a powietrze było przesycone parą. – Obok pralnia – wyjaśnił i gdy już wciągnęli na siebie nowe ubrania, poprowadził w stronę wspomnianego pomieszczenia. Z drzwi buchnęło parą, tak że przez moment wszyscy utracili zdolność widzenia. Podłużną salę wypełniały wypełnione wodą koryta i balie. Niemal nagie, odziane jedynie w mokre przyklejone do wilgotnej skóry opaski na udach i piersiach kobiety, szorowały wszelkiego rodzaju pranie. Niemal natychmiast po wkroczeniu do środka uzbrojonego Ianusa z gladiusem w dłoni i podążającej za nim dziwacznej kompanii, praczki pisnęły jednym głosem i rzuciły się do ucieczki. Zapanował chwilowy chaos, uciszony dopiero przez Fahda, który wywrzeszczał kilka słów. Przeszli bez przeszkód, wprost na dziedziniec, gdzie na sznurach i stojakach suszyło się pranie. Gdzieś w głębi pałacu ktoś krzyczał…

- Huna! Huna! – ponaglał więzień, przedzierając się między wiszącymi thwabami. Wbiegł pod arkady i zniknął w ciemnym przejściu. Zahija na plecach jeńca jęczała coś. Enki niesiona przez Cedmona klęła w swoim języku niemal przy każdym kroku Gmanagha, podskakując na jego plecach. W korytarzu czuć już było woń koni i wielbłądów z pałacowej stajni. Nagle, niemal u wylotu korytarza Fahd zatrzymał się gwałtownie. Na dziedzińcu wiodącym do stajni stało dwóch rozmawiających ze sobą strażników. Rusanamani spojrzał pytająco na Ianusa.


Jak okiem sięgnąć, we wszystkich kierunkach rozciągał się jednolity ocean zielonoburej trawy. Za plecami dwójki podróżnych została wystająca z równiny ostroga skalna, na której wzniesiono Yarakan, a daleko z przodu rozciągała się linia wzgórz znacząca południowy skraj Res Horab. Pomiędzy tymi dwoma wyróżniającymi się elementami trzeba było szukać Osama. Zadanie niemal beznadziejne, szczególnie dla ludzi, którzy nie znali okolicy.

Wysoko na niebie, nieco na wschód od miejsca, w którym się obecnie znajdowali, szybował ptak. Zataczał szerokie kręgi, stopniowo obniżając lot. Po jakimś czasie można było usłyszeć jego krzyk, wibrującą nutę przecinającą targane wiatrem stepowe powietrze. Poza skrzydlatym drapieżcą, w zasięgu wzroku nie było nic, co by się poruszało. Szlak był pusty, nikt nie kierował się ku miastu. Nie było też śladu żadnych stad zwierząt, które żyły dziko lub wypasano je w okolicach miasta.
 
xeper jest offline  
Stary 04-10-2018, 12:39   #73
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację

- Jesteś dosyć zabobonnym staruszkiem…- skomentowała jego rozmyślania na temat duchów i demonów.

Livia jechała powoli zaczynając odczuwać pierwsze symptomy nudy, małe rozmówki z Torstigiem trochę ułatwiało jej życie, niestety pierwsza podróż z nowo poznanym przynosiła tą niezręczność pytania o cokolwiek.
- Chcesz sprawdzić czy ptaszysko znalazło jakąś ludzką padlinę? - spytała jadącego na osiołku wojownika.
 
Obca jest offline  
Stary 04-10-2018, 14:30   #74
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Przebieranie Enki nie było rzeczą najłatwiejszą na świecie, przynajmniej dla Cedmona, który do tej pory raczej rozbierał kobiety, niż pomagał w obieraniu się... Ale jednak w końcu udało się i Enki przestała wyglądać jak zbiegła więźniarka. Nie da się ukryć - jak Enki też nie wyglądała.

Ale okazało się, że przebieranie to nie wszystko, bowiem na drodze do stajni stało dwóch strażników...

- Spróbuj ich przekonać. Może się nie udać zabić ich po cichu - powiedział Cedmon.

Trudno było powiedzieć, czy skierował te słowa do Ianvsa, czy do byłego więźnia, któremu, po chwili namysłu, przekazała Enki. Wolał mieć wolne ręce. Na wypadek, gdyby doszło do walki.
 
Kerm jest offline  
Stary 04-10-2018, 22:17   #75
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Też wolał ich nie zabijać. Każdy zabity strażnik zwiększy motywację pościgu. A legionista bardzo by sobie życzył by pościg jaki za nimi pośle szejk był raczej zmotywowany głównie do szybkiego powrotu.
- Idę pierwszy - powiedział - Potem Fahd i on z dziewczynami - wskazał jeńca - Ty Cedmon zamykasz. Miej wszystko na oku. Idziemy jakbyśmy ich mieli w dupie i nas nie interesowali. A ty - raz jeszcze spojrzał na jeńca pokazując mu uniwersalnym gestem, że go obserwuje - Uważaj.

Co rzekłszy poprowadził pochód przez plac do stajni. Starając się nie zwracać specjalnie uwagi na strażników. Gladiusa zatknął za pas i wałkował w głowie formułkę, na którą liczył w razie gdyby zostali zaczepieni.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 04-10-2018, 22:25   #76
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Thorstig wzruszył ramionami ale zsiadł z grzbietu osiołka.
- Zrobię to - odparł przekazawszy lejce Livii. Nie bardzo wiedział jak się zabrać do zaproponowanego działania. Nie mógł oprzeć się wrażeniu, że padlinożerne ptaszysko właśnie jego upatrzyło sobie na kolejną ofiarę i zwyczajnie kołowało w oczekiwaniu na zgon ofiary. Mimo to dokładnie przeszukał teren nad którym krążył ptak nie wybrzydzając w znaleziskach.
 
Avitto jest offline  
Stary 05-10-2018, 21:53   #77
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Miejsce, nad którym kołował ptak było nieco oddalone od traktu, w związku z czym, aby do niego dotrzeć, trzeba było zanurzyć się w sięgające piersi dorosłego mężczyzny trawy. Kiedy Kibria i Torstig przedzierali się przez trawy, ptak obniżył lot na tyle, że przestał być widoczny. Wystarczyło jednak, że dwójka ludzi znała przybliżony kierunek.

Kilkadziesiąt kroków dalej, spłoszyli ptaszysko. Ciemnoszaro-brunatny ptak o rozpiętości skrzydeł dorównującej zasięgowi rąk Livii, gdy ta rozłożyła je szeroko, o pokaźnym, zakrzywionym dziobie i wielkich szponach, z których zwisały resztki mięsa, zerwał się spomiędzy traw i trzepocząc skrzydłami odleciał, swoje niezadowolenie z przerwanego posiłku wyrażając głośnym piskiem.

W trawie spoczywały szczątki jakiegoś zwierzęcia. Z pewnością było kopytne, miało cztery nogi i masywną głowę zwieńczoną zawiniętymi rogami. Musiało zostać zabite lub paść w tym miejscu co najmniej dzień wcześniej. Skóra była porozrywana w kilku pokrytych skrzepłą krwią miejscach, a z jamy jaką po śmierci stały się klatka piersiowa okolona żebrami i brzuch, zostały wywleczone wnętrzności, teraz poszarpane i gęsto usiane robactwem. Na pierwszy rzut oka ciężko było dociec co stało się przyczyną śmierci stepowego roślinożercy.


Weszli na skąpany w popołudniowym słońcu dziedziniec. Dwaj strażnicy przerwali rozmowę i przypatrywali się przechodzącym zaledwie kilka kroków od nich ludziom. Coś musiało wzbudzić ich podejrzenia, bo w pewnym momencie sięgnęli po broń. Ianus i Cedmon już byli gotowi aby rzucić się na nich i zabić, byleby tylko zdołać wydostać się z pałacu, jednak pomoc przyszła z nieoczekiwanej strony.

- Spokojnie, Tariq - odezwał się strażnik więzienny niosący na plecach wiedźmę, zwracając się po imieniu do jednego z gwardzistów. - Wszystko pod kontrolą. Ci niewolnicy muszą trafić do pałacu Jajira, niech Fahim ma go w opiece. To rozkaz prosto od Gaura ibn Osmana, a z jego wolą się nie dyskutuje. Zachowajcie pełną dyskrecję. Nie widzieliście nas. Wadaeaan.

- Skoro Gaur wydał rozkaz, ja z nim dyskutował nie będę. Lubię moje kości w całości. Haha - odpowiedział strażnik i dał znak drugiemu, aby obaj się odwrócili i udali, że nie widzą przechodzących. Uciekinierzy bez przeszkód weszli do stajni. W długim, wysoko sklepionym pomieszczeniu, w osobnych boksach stały konie, muły i wielbłądy należące do szejka. Stajnia mogła pomieścić nie więcej niż trzydzieści zwierząt, a więc znalazły się tu tylko najlepsze wierzchowce. Nim jednak ktokolwiek zdołał wybrać zwierzę dla siebie, z ostatniej przegrody dobiegło znajome poszczekiwanie.
 
xeper jest offline  
Stary 06-10-2018, 08:03   #78
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Livia ogarnęła wzrokiem truchło zwierzęcia, krzywiąc się na widok makabrycznego stanu rozkładu zwierzęcia.

- No tak, było by zbyt pięknie gdybyśmy znaleźli Osama jako pierwsze truchło które napotkaliśmy na drodze, no nic dajmy padlinożercą cieszyć się zdobyczą. - Powiedziała złodziejka i ruszyła z powrotem na szlak.
 

Ostatnio edytowane przez Obca : 06-10-2018 o 09:27.
Obca jest offline  
Stary 08-10-2018, 13:15   #79
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Powiadają, że darowanemu koniowi w zęby się nie patrzy. I że szczęście trzeba łapać, gdy się ku temu nadarzy okazja, bo druga mogła się nie trafić.
Wyglądało jednak na to, że w tej stajni nie trzeba będzie zbyt długo myśleć nad wyborem wierzchowców - prywatna stadnina szejka (nawet jeśli ten siadał na grzbiet konia czy wielbłąda tylko okazyjnie) musiała się składać z najlepszych okazów w okolicy.
Zanim jednak można było zająć się siodłaniem koni, Cedmon musiał zrobić jedną rzecz...
Posadził Enki na ziemi i zwrócił się do towarzyszy:

- Wybierzcie tyle wierzchowców, ilu nas jest - powiedział, po czym pobiegł uwolnić Hundura. Po pierwsze - nie zamierzał zostawiać przyjaciela, po drugie - szczekanie mogło wywołać niepotrzebne zainteresowanie. - I weźcie jakieś liny - dodał.


- Mam nadzieję, że znudziła ci się już służba u szejka - zwrócił się do strażnika.
 
Kerm jest offline  
Stary 08-10-2018, 21:00   #80
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Resina nie była najmłodszym koniem. Nie wyróżniała się sylwetkę wygiętą już od wielu lat noszenia jeźdźca. Chód bułanka też miała przeciętny i nie mogła zwrócić na siebie uwagi jakiekolwiek znawcy koni. I jako jedyna okaryjska kobyłka była bardzo łatwa do odnalezienia w tak okazałej stajni. Szczęściem Sarab Zahiji też stała obok. Wypuścił i spiął oba konie.

Pozostała kwestia jeńca. Ianus tak jak i Cedmon uznał, że strażnik stanął po ich stronie. Z początku bez słowa rozkuł go z kajdanów, przeciął pęta i wspiąwszy się na Rezinę, odebrał od niego Zahiję. Dopiero wtedy spojrzał na niego i skinął mu głową ni to w podzięce ni w jakimś geście porozumienia.
- Fahd, powiedz mu, że uratował dziś co najmniej kilka żyć. I że jeśli chce z nami jechać, to niech wyjawi imię.

Chwilę później zaczął otwierać wszystkie boksy. Zamieszanie powinno ułatwić dalszą ucieczkę. A straż będzie musiała wybierać, czy łapać zbiegłych więźniów, czy najlepsze rumaki szejka...
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:38.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172