Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2018, 18:55   #173
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Było już dawno po zmroku gdy towarzysze poprzez padający śnieg dostrzegli wieżę oraz mur wysoki na sześć jardów. Mur był w zadziwiająco dobrym stanie. Jadąc wzdłuż muru branty zatrzymały się na skraju urwiska, będącego jedną ze ścian wąwozu, do którego osunęła się przed wiekami cytadela. Mur przy samym urwisku był strzaskany, jego skrajem można było przeprowadzić branty i sani. Reszta muru najwidoczniej runęła w wąwóz.
Wieża była w zaskakująco dobry stanie. Pierwsze dwie kondygnacje przetrwały niemal w całości brakował jedynie schodów zewnętrznych, zapewne drewnianych, prowadzących na pierwsze piętro oraz drzwi. W drugim pietrze brakowało ściany od strony wąwozu, z tego poziomu też można było wejść na mury. Powyżej był już tylko płaski dach z ochronnym krenelażem.
Resztki murów i wieży narożnej tworzyły przy urwisku niewielki plac. Gdy tylko Tanis to ujrzał wiedział jak może poprawić obronność. Stworzył lodowy mur z bramą. Załatał wszelkie dziury i wzmocnił dwa pierwsze piętra dodatkowym murem z lodu. Potem rozstawił ołtarz.
Zoren wygarbował dla Zazy skóry tak, że tak zająć się pracą nad płaszczami ze skóry wilczej.
Czasu było jednak niewiele trzeba było też odpocząć.
Odprawione przez Tanisa podniosły wyraźnie morale zbrojnych. W końcu wywodzili się z wiernych zbrojnych Paladyna Tyra.

***

Ta noc by pierwszą spokojną od wyruszania z Oakhurst.
Zbrojni nie potrzebowali w czasie niej pomocy. Sporządzili nawet z dwóch trzydziesto jardowych lin, posiłkując się gałęźmi, drabinkę sznurową.
Rankiem, gdy bohaterowi się obudzili, posiłek by przygotowany. Okazało się, iż obaj przysłani zbrojni potrafią gotować, nawet z wilczyzny potrafili sporządzić pożywny a co najważniejsze bezpieczny posiłek.
Dopiero w pierwszych promieniach widać było, iż wąwóz ma sto pięćdziesiąt jardów szerokości w ty miejscu.
Niedaleko krawędzi widać było kamienny słup z obręczami, do których przywiązana była doskonała jedwabna lina.

Zbrojni sprawdzili w międzyczasie, iż do pierwszej półki było około dwadzieścia siedem jardów.
Pozostało jedynie wydać rozkazy na czas nieobecności i można było zapuszczać się do Bezsłonecznej Cytadeli. Trzeba było tylko ustalić kto pierwszy schodzi do Cytadeli.


 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 09-10-2018 o 19:04.
Cedryk jest offline