Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-10-2018, 09:52   #22
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Marius

- Hildegard... - rzuciła mu na odchodnym akolitka, powracając do pracy przy chorych. Jeśli miała mu za złe, że tym razem jeszcze nie zdecydował się na datek, to nie dała tego po sobie poznać. Pewnikiem miała po prostu za dużo na głowie, by się tym przejmować.

Mgła wyraźnie się przerzedzała. Zyskana widoczność pozwoliła na szybsze podróżowanie po mieście, bez ryzyka, że wpadnie się na jakieś dostrzeżone dopiero w ostatnim momencie zagrożenia. Również i Duży jakby się rozluźnił, najwyraźniej jego dusza też torturowana była obrazami tego wszystkiego, co potencjalnie mogło się tam czaić. A może poobijany osiłek w mgle obawiał się czegoś zupełnie innego?

Szansa na spotkanie 5% d100=47 brak


Do Kaletki dotarł sprawnie i bez niespodzianek. Długa kolejka miejskiej młodzieży stojąca karnie przed kaletkową szkołą kaligrafii świadczyła o tym, że znów trwał do niej nabór. Ze środka przez otwarte drzwi słychać było charakterystyczny suchawy chichot skryby. Jeden z pracowników szkoły rozpoznał Mariusa i ruchem ręki zachęcił go, by wszedł do środka.

- A, jedyny poborca, którego widok cieszy me serce! - rozpromienił się skryba. Siedział za dużym biurkiem, na którym coraz to jakiś młodzieniec odkładał swoje mniej lub bardziej starannie skaligrafowane dzieło. - Chodź, zobacz, z czym przyszło mi się tu borykać! - zachęcił, by podszedł i uniósł dwie próbki pisma. Oba teksty wydawały się w miarę poprawne, dzielił je jednak charakter pisma, jedno obfitowało raczej w obłe kształty i lubowało się w pełnych "brzuszkach", podobnie pisała pani Vanleuven, drugie ze stylu wydawało się nerwowe i strzeliste, prawie artystyczne w ostrych sklepieniach.
- No i co? - skryba spojrzał na niego bystro. - Którego artystę mam przyjąć w swe progi, a którego odrzucić, by biedować mógł dalej na ulicach? Byków sadzą niemal tyle samo.

Dwóch młodzieńców skuliło się w oczekiwaniu na wyrok. Byli blondynami o krótkich włosach, wyglądali niemal jak bracia, jeden był trochę wyższy, chudszy i miał bardziej wyrazisty nos.


Arnold

Po wstępnych ustaleniach barka wreszcie odbiła od portu i ruszyli w dół rzeki. Nurt Talabecu na tej wysokości był bystry i trzeba było poświęcić mu sporo uwagi, by nie utracić kontroli nad łodzią. Szybko zostawili za sobą zabudowania miasta. Wokół nich rozciągały się liczne szaro-czarne połacie zmrożonych mrozem pól. W górze unosiły się smoliste sylwetki kruków i wron. Donośne krakanie skutecznie zagłuszało nieśmiałe trele innych ptaków.

W końcu, gdy z horyzontu zniknęły wszelkie ludzkie zabudowania, zebrali się na inspekcję ładunku. W skrzyniach faktycznie były... Narzędzia. Choć wielce niecodziennego typu. Właściwie w większości były to zapewne części jakichś większych urządzeń, które miały być dopiero złożone. Arnold dostrzegał tam egzotycznie wyglądające zwierciadła do lunet, trójnogi, miarki i sekstanty, jak również miedziane szablony do obserwacji nieba. Wszystko pokryte było egzotycznie wyglądającymi symbolami.

Wiedza encyklopedyczna d20=14 porażka


Kupiec rozpoznawał tylko niektóre z nich, były to litery z języka klasycznego, oznaczenia astrologiczne, trochę świętych symboli znanych z ksiąg sigmaryckich... Nie dostrzegał tam nic powiązanego z Panem Przemian.

Szansa na spotkanie 15% d100= 35 brak


Bez żadnych komplikacji dotarli do pierwszego planowanego miejsca postoju. O tej porze roku szybko robiło się ciemno. Blady owal słońca już dotykał horyzontu. Miejsce na nocleg mieli już sprawdzone, wszak nie płynęli tamtędy pierwszy raz. Niewielki lasek przy zakolu rzeki skrywał w sobie ruiny jakiejś dawnej budowli, może wieży sygnalizacyjnej, może jakiegoś starożytnego punktu poboru opłat. Jakby nie było, resztki pokruszonych kamiennych ścian skutecznie chroniły przed mroźnymi powiewami wiatru, a w razie czego dałoby się z nich skuteczniej bronić.
 
Tadeus jest offline