10-10-2018, 22:08
|
#210 |
| Bosch jakoś uskoczył przed łapą bestii, jednak również sam nie zdołał oddać ciosu. Całe zniszczenie czynione przez potwora i przelana krew sprawiały, ze krew zaczynała się w nim powoli gotować.
Wyczekał odpowiedniej chwili i zadał dwa szerokie cięcia, starając się podciąć przednie łapy. Bez nich przeciwnik chcąc czy nie, zniży ten paskudny łeb.
Wymachiwanie bronią, jednocześnie starając się unikać ciosów potężnych łap i kłapnięć szczęki nie należało do najłatwiejszych. Nerwy Oswalda były napięte jak struny, a serce waliło szybciej niż młot u wściekłego, krasnoludzkiego kowala. Jeden z nich musiał w końcu paść i coraz więcej rzeczy naokoło traciło na znaczeniu.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
| |