Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-10-2018, 20:51   #135
Noraku
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Rozmowa z Kirkrimem

- Cóż… Przynajmniej nasze przypuszczenia co do powiązania kryształów okazały się słuszne. Dziękujemy Kirkrimie - Shee’ra skłoniła lekko głowę. - Wolałabym jednak wiedzieć czym może nas to przymierze zaskoczyć. - dodała cicho.
Bez względu na zalety, związane z "posiadaniem" kryształu Ivor daleki był od zachwytu. Konieczność przebywania z Sheerą i Xhapionem raczej nie rekompensowała plusów... Poza tym pozostawało jeszcze wiele niewiadomych.
- Ja również dziękuję - powiedział. - Chociaż szkoda, że stale więcej nie wiemy, niż wiemy.
Kirkrim skinął głową.
Nie wy jedni chcielibyście znać odpowiedzi. Jednak muszę przyznać z pokorą, że samodzielne tego dokonanie pozostaje poza moim zasięgiem – rzekł z mieszanką niezadowolenia oraz uczucia porażki. – Musielibyście znaleźć kogoś dysponującego większą wiedzą aniżeli moja. Co się natomiast tyczy Zikrika i jego poszukiwań to najwcześniej będzie można rzec coś dopiero rano, chociaż wątpię, by coś znalazł.
- W takim razie pozostaje nam trochę odpocząć i przygotować się do wyprawy? - spytała Shee’ra.
- To chyba najlepsze wyjście. Jutro musimy być wypoczęci i w pełni sił - przytanął Ivor.
Tak, powinniście udać się na spoczynek – rzekł Kirkrim, po czym spojrzał na dwójkę strażników, a ci żwawym krokiem zbliżyli się. Wydał im w koboldzim szybkie rozkazy, wśród których padło imię Torina oraz Xoro. Wartownicy przyjęli je do wiadomości i rozstąpili się, tworząc przejście dla awanturników.
Oni was odprowadzą do Xoro, który powinien już wrócić, a on wskaże wam miejsce na spoczynek. Bądźcie gotowi o świcie.
Wódz skończył, a koboldzi wojownicy chrząknęli dając jasny znak, że mają ruszać.
- Dziękujemy. - Ivor skinął głową. - Zobaczymy się rankiem - dodał, po czym ruszył za koboldami.
Xhapion ukłonił się przed starym koboldem. Nie chciał okazać niepokoju, który odbijał się na jego twarzy. Kiedy już przemierzali jaskinie w towarzystwie strażników zagaił cichym głosem:
- Myślicie, że Torin będzie w dobrym humorze, że tak go zostawiliśmy?
- Nie mam już dzisiaj siły na humory Torina - uśmiechnęła się blado druidka. - W najgorszym razie zatkam woskiem uszy - zażartowała słabo.
- Poprosimy o inna kwaterę - powiedział cicho Ivor. - Chyba mają tu parę pokojów gościnnych.
- Bardziej mnie martwi, że mógł mieć rację - dodał konspiracyjnym szeptem czarodziej. - Zwróciliście uwagę na te runy?
- Niezbyt się na tym znam - przyznał Ivor. - Możesz sprecyzować, o co ci chodzi? Jak już znajdziemy się na miejscu - dodał. Nie wierzył, że nie posłano z nimi kobolda, który rozumiałby wspólny.
Xhapion kiwnął głową na zgodę, ale wolałby rozmawiać o tym przy koboldach niż krasnoludzie i jego paranojach
-Tak, ja także zauważyłam coś zastanawiającego - przypomniała sobie Shee’ra.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline