|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-10-2018, 12:27 | #131 |
Reputacja: 1 |
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |
03-10-2018, 22:13 | #132 |
Reputacja: 1 |
|
08-10-2018, 20:50 | #133 |
Reputacja: 1 | Helena niepewnie spojrzała na niziołkę. Nie specjalizowała się w zielarstwie; o właściwościach roślin miała dość nikłe pojęcie, ale mimo to szybko zorientowała się, że chodzi o truciznę. Nawet dziecko wiedziało, że wilczych jagód się nie je. Ale Astine i wilk byli nią wysmarowani... Czy kobieta próbowała tego użyć jako leku? Chyba nie bardzo jej wyszło... Dla pewności Helena przyzwała raz jeszcze boską moc próbując sprawdzić, czy organizm najemniczki jest zatruty, czy po prostu osłabła ze zmęczenia i z upływu krwi, oraz by wzmocnić jej siły witalne. - Jak myślisz, po co to zrobiła? - niepewnie spytała Elely, mając na myśli zarówno zielone mazidło, jak i przytachanie do obozowiska żywego wilka. Zerknęła na koboldy, które z zainteresowaniem przyglądały się zabiegom kobiet. Gdyby któryś z nich mówił w powszechnym języku wspólne przebywanie byłoby zapewne mniej krępujące. Choć z drugiej strony niekoniecznie miałby do powiedzenia rzeczy, które chciałyby usłyszeć... |
09-10-2018, 08:28 | #134 |
Reputacja: 1 |
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |
11-10-2018, 20:51 | #135 |
Reputacja: 1 | Rozmowa z Kirkrimem - Cóż… Przynajmniej nasze przypuszczenia co do powiązania kryształów okazały się słuszne. Dziękujemy Kirkrimie - Shee’ra skłoniła lekko głowę. - Wolałabym jednak wiedzieć czym może nas to przymierze zaskoczyć. - dodała cicho. Bez względu na zalety, związane z "posiadaniem" kryształu Ivor daleki był od zachwytu. Konieczność przebywania z Sheerą i Xhapionem raczej nie rekompensowała plusów... Poza tym pozostawało jeszcze wiele niewiadomych. - Ja również dziękuję - powiedział. - Chociaż szkoda, że stale więcej nie wiemy, niż wiemy. Kirkrim skinął głową. – Nie wy jedni chcielibyście znać odpowiedzi. Jednak muszę przyznać z pokorą, że samodzielne tego dokonanie pozostaje poza moim zasięgiem – rzekł z mieszanką niezadowolenia oraz uczucia porażki. – Musielibyście znaleźć kogoś dysponującego większą wiedzą aniżeli moja. Co się natomiast tyczy Zikrika i jego poszukiwań to najwcześniej będzie można rzec coś dopiero rano, chociaż wątpię, by coś znalazł. - W takim razie pozostaje nam trochę odpocząć i przygotować się do wyprawy? - spytała Shee’ra. - To chyba najlepsze wyjście. Jutro musimy być wypoczęci i w pełni sił - przytanął Ivor. – Tak, powinniście udać się na spoczynek – rzekł Kirkrim, po czym spojrzał na dwójkę strażników, a ci żwawym krokiem zbliżyli się. Wydał im w koboldzim szybkie rozkazy, wśród których padło imię Torina oraz Xoro. Wartownicy przyjęli je do wiadomości i rozstąpili się, tworząc przejście dla awanturników. – Oni was odprowadzą do Xoro, który powinien już wrócić, a on wskaże wam miejsce na spoczynek. Bądźcie gotowi o świcie. Wódz skończył, a koboldzi wojownicy chrząknęli dając jasny znak, że mają ruszać. - Dziękujemy. - Ivor skinął głową. - Zobaczymy się rankiem - dodał, po czym ruszył za koboldami. Xhapion ukłonił się przed starym koboldem. Nie chciał okazać niepokoju, który odbijał się na jego twarzy. Kiedy już przemierzali jaskinie w towarzystwie strażników zagaił cichym głosem: - Myślicie, że Torin będzie w dobrym humorze, że tak go zostawiliśmy? - Nie mam już dzisiaj siły na humory Torina - uśmiechnęła się blado druidka. - W najgorszym razie zatkam woskiem uszy - zażartowała słabo. - Poprosimy o inna kwaterę - powiedział cicho Ivor. - Chyba mają tu parę pokojów gościnnych. - Bardziej mnie martwi, że mógł mieć rację - dodał konspiracyjnym szeptem czarodziej. - Zwróciliście uwagę na te runy? - Niezbyt się na tym znam - przyznał Ivor. - Możesz sprecyzować, o co ci chodzi? Jak już znajdziemy się na miejscu - dodał. Nie wierzył, że nie posłano z nimi kobolda, który rozumiałby wspólny. Xhapion kiwnął głową na zgodę, ale wolałby rozmawiać o tym przy koboldach niż krasnoludzie i jego paranojach -Tak, ja także zauważyłam coś zastanawiającego - przypomniała sobie Shee’ra.
__________________ you will never walk alone |
12-10-2018, 20:10 | #136 |
Reputacja: 1 |
|
15-10-2018, 09:54 | #137 |
Reputacja: 1 | Helena przez chwilę dumała nad słowami niziołki. - Ma to jakiś sens... trochę jak z przyprawami... - stwierdziła w końcu i zabrała się za sprawdzanie czy i wilk nie jest zatruty - o ironio - wilczą jagodą. Wypuściła też w jego stronę delikatną strużkę mocy by nieco zaleczyć jego rany, na tyle by nie zdechł. Co do więzi nie miała wyrobionego zdania, więc nie skomentowała. Czy takie coś może pojawić się w ciągu jednego popołudnia? Cóż, o to trzeba już pytać tropicielkę. Kapłanka wylała z bukłaka na ręce trochę wody i spryskała twarz kobiety, po czym stanowczo poklepała po policzkach. Według jej wiedzy nie było medycznego powodu dla którego Astine miałaby być nieprzytomna. Oczywiście w czasue snu organizm regenerował się lepiej, ale Helena wolałaby wiedzieć co Astine planuje zrobić z ta kupą futra, którą przytachała do obozu. Związane koboldy, związany wilk... trochę za dużo tego dobrego. |
18-10-2018, 12:26 | #138 |
Reputacja: 1 | Shee'ra nie ukrywała swego zadowolenia, kiedy opuścili duszne i ciasne jaskinie. Rześkie powietrze dodało jej wigoru, mimo że najchętniej przytuliłaby ciało do któregoś z rozłożystych drzew.
__________________ Podpis zwiał z miejsca zdarzenia - poszukiwania trwają! |
18-10-2018, 14:50 | #139 |
Administrator Reputacja: 1 | Dowiedzieli się wiele... i nic zarazem. Ivor nie bardzo wiedział, co zrobić z tą niby-wiedzą. Nie miał pojęcia, jak wykorzystać to, co powiedział im koboldzi czarownik, nie miał również pojęcia, w jaki sposób połączyć i uzupełnić zdobyte fragmenty wiedzy, bo tylko w takim przypadku mógł pełni wykorzystać wątpliwej jakości dar, jakim był niewielki kryształ. |
19-10-2018, 20:09 | #140 |
Reputacja: 1 |
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |
| |