Milo z pewnością był osobą na odpowiednim miejscu. Radził sobie z odnajdowaniem tropu. Pułapki nie były dla niego tajemnicą. Milo lubił być doceniany, nie tylko pochwałami, a przede wszystkim geltem. Dobre życie jakie zapewniają brzdęki, to jest to, do czego dążył.
Uśmiechnął się w odpowiedzi na pochwały.
- Przyda się nam co najmniej jedna pochodnia. Idę pierwszy, za mną ktoś duży lub z dużą tarczą, by się za niego schować. Nie wyrywać się przede mnie, no chyba, że ktoś chce być żywą kula uaktywniającą pułapki. Działa to jednak tylko raz.