- Szkoda, że nie dało się jej złapać i oswoić - powiedział Shayn, spoglądając na cielsko kotopodobnego stworzenia. - Przydałby się czasami taki sojusznik. A nuż trafimy na kolejne szczury - dodał z poważną miną.
- Miałem rację. Koty tu są...imponujące - mruknął cicho paladyn wycierając broń o futro zwierzaka - Umie ktoś oprawiać zwierzynę? Futro tego kota może być cenne. Ładnie się mieni. Dobre na płaszcz - spojrzał pytająco na Shayna i Raylę.
- Czy ja ci wyglądam na kuśnierza? - zdziwił się zaklinacz.
- Też nie jestem zbytnio oblatana w te sprawy - przyznała elfka.
Rycerz machnął ręką.
- Dobra, nieważne… - Julius zaczął przeszukiwać pomieszczenie w poszukiwaniu jakichś przydatnych rzeczy.
Shayn również ruszył za paladynem, ciekaw, jakie sekrety kryje to pomieszczenie.