Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-10-2018, 17:19   #31
 
BloodyMarry's Avatar
 
Reputacja: 1 BloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputację
Rycerz ruszył przodem.
“Jak ma strzelać, to lepiej we mnie. Kolczuga powinna wytrzymać choć jeden strzał, a potem tam wbiegnę i wytrzaskam go po dupie, jak jej nie odłoży”, myślał rycerz i świecąc w korytarz za pomocą zaczarowanego wcześniej przez kapłankę diademem ruszył w stronę krasnala.
Elfka ruszyła zaraz za wojownikiem, co jakiś czas spoglądając na jego rany. Zauważyła, że tak właściwie to on jako jedyny otrzymał obrażenia w starciu, które miało miejsce przed chwilą.

- Wszystko w porządku? - zapytała. - Jedno z uderzeń tych stworów wyglądało groźnie. - dodała.
- Tak, drobnostka. Nie ma czasu na takie rzeczy. Zagoi się - machnął ręką paladyn, ale uśmiechnął się, widząc w oczach elfki troskę. Rozumiał to. Kobieta nie była żołnierzem, a dla żołnierza odnosić rany było rzeczą powszednią.
- Drobnostka? Mnie by to zabiło - rzuciła Rayla ze zdziwieniem.
Shayn z uwagą przyjrzał się dziewczynie.
- Trochę cię podkarmimy i wtedy nawet takie ciosy nie zwalą cię z nóg - powiedział z udawaną powagą.
- Spokojnie, w więzieniu zadbają, żebym wróciła do stanu jak w momencie, gdy mnie wypuszczali. Dbają tam o moją figurę - zażartowała z lekką nutką ironii w głosie.
Zaklinacz nie zdążył odpowiedzieć. Weszli do kolejnego pomieszczenia, a tam nie było już miejsca na żarty.

 
BloodyMarry jest offline  
Stary 12-10-2018, 17:22   #32
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Krasnolud rzeczywiście jak obiecał wpuścił was do środka, w świetle emitującym z tiary zobaczyliście w jak strasznym stanie jest. Podkrążone oczy, ranny na ciele, jedna ręka ledwo sprawna.
Kwatera kowala to skromnie udekorowane pomieszczenie. Pośrodku pokoju stoi stół i dwa krzesła. Na stole leży kusza, a obok pojemnik z sześcioma bełtami. Parę szafeczek i półeczek. Pod jedną ścianą leży łóżko obok walają się zakrwawione bandaże. Na łóżku leży ciało przykryte prześcieradłem, kompan ‘kowala’ musiał wyzionąć ducha niedawno gdyż krew nadal kapała na podłogę
 
Obca jest offline  
Stary 12-10-2018, 19:13   #33
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
- Na bogów, wyglądasz strasznie! To znaczy… Eee przepraszam - odparła elfka trochę zawstydzonym tonem. - Jak długo już tu siedzisz?
- Dwa dni.. - powiedział, kiedy weszliście wszyscy zamknął za wami drzwi na zasuwę. - Spóźniliście się - powiedział smutno nie mając siły już nawet na okazanie żalu. - Lord... Młot... - Nie dokończył tylko popatrzył na zwłoki pod prześcieradłem, po czym ciężko usiadł na krześle.
- Wyruszyliśmy ledwo do barona dotarły wieści o tym napadzie - powiedział Shayn.
- Kiedy zmarł? - Paladyn zerknął na prześcieradło.
- ...niedawno. Kiedy zrobiło się źle, chciałem polecieć do kuchni po coś, co mu mogło pomóc, ale tamte paskudy mnie zauważyły i musiałem się zabarykadować na nowo - głos krasnoluda był zmęczony wzrok szklisty. - Teraz już jest za późno. Dobrze, że baron przysłał pomoc, miło z jego strony…- Po policzkach kowala spływały już łzy. W przypływie świadomości, że się rozkleja przetarł oczu i odchrząknął wracając do krasnoludzkiego zgryźliwego stanu.
- Jeśli pójdziesz z nami, mogę jedynie podarować ci zemstę na tych paskudach - zaproponował rycerz pochylając się nad krasnoludem.
- Ech, ludzkie dziecko - powiedział kowal. - Zabijamy się nawzajem z tymi potworami od stuleci, o ile nie dłużej. Dzisiaj wygrali oni, jutro ci, co poprowadzą klan po śmierci Lorda. Teraz reszta z nas musi oddać mu ostatni hołd i zobaczyć, co dalej... Nie, rycerzu, nie pójdę z tobą. Nie wiem, czy korytarze są już bezpieczne, a nie zostawię go tutaj na pożarcie czy profanację - powiedział siwobrody krasnolud, biorąc do ręki kuszę i wstając z krzesła. - Jemu już nie pomożecie ale jeśli wiecie o jakimś miejscu, które nie zostało jeszcze oczyszczone to proszę byście je sprawdzili, może uda wam się kogoś uratować.
- Jak wolisz - wzruszył ramionami Julius. - Jest kilka drzwi, których nie sprawdzaliśmy. Jedno jest tu - wskazał na mapie drzwi prowadzące do skarbca - i tu - wskazał na drzwi prowadzące do zbrojowni.
- Mhm.. Tu się nie dostaniecie. To skarbiec, a drzwi są oszukane, wiecie, magią iluzji. Te tępe istoty pewnie próbowały najpierw się włamać przez zamek, a potem pewnie próbowały rąbać skałę, he he... Za każdym razem, jak nas rabują, jest tak samo... - Najwidoczniej zły stan krasnoluda albo żal po stracie władcy sprawiły, że nie pilnował już ich tajemnic tak, jak reszta. - A tu jest zbrojownia. Jest zabezpieczona pułapką. Trzeba otworzyć kluczem by się nie włączyła.
Na dźwięk słów zbrojownia i skarbiec oczy elfki zabłysnęły.
Kapłanka wyminęła resztę i zdejmując bukłak podała krasnoludowi.
- Proszę. Znaleźliśmy waszą studnię. Jeśli dane ci będzie jeszcze czekać na innych, to przynajmniej zrób to w pełni sił.
Krasnolud popatrzył na nią to na was.
- Heh zaradne z was dzieciaki co…- po czym wypił zawartość bukłaka. Nadal wyglądał na zmęczonego, ale nie był już poraniony.
- Kto ma ten klucz? - paladyn spokojnie pytał dalej.
- Kwatermistrz i pewnie sierżant ma w swoich gratach zapasowy - powiedział kowal.
- To lepiej ich znajdźmy, zanim zrobią to gobliny. - odparła elfka. - Lepiej żeby klucze nie wpadły w ich łapy.
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Asmodian jest offline  
Stary 12-10-2018, 19:28   #34
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Zostawiając starego krasnoluda na straży zwłok Lorda Młota ruszyliście do kwatery sierżanta. Mijając drzwi do nieokreślonego pokoju a potem drugie drzwi do koszarów stanęliście przed drzwiami do kwatery sierżanta.
Rayla szybko sprawdziła zamek ale drzwi były otwarte niestety przy próbie otworzenia zaklinowały się i próby wiotkiej elfki nie robiły na nich żadnego wrażenia.
Julius zaparł się mocno i pociągnął, aby otworzyć.
Drzwi ustąpiły do środka a wy znaleźliście się przed wąskim korytarzem. Na jego końcu widać było komnatę. w ciemności rozbłysły dwa żółte ślepia i do waszych uszu doszedł ni to miauk, ni to pomruk kota. Bardzo dużego kota.



- Co to było? - szepnęła elfka, która wcześniej chciała skomentować to, że jeszcze chwila i też dałaby radę otworzyć te drzwi, jednak nieznany pomruk spowodował, że dziewczyna odruchowo wyciągnęła broń.
Julius nastawił ostrze młotka, kierując ostry szpikulec w stronę ciemnej komnaty.
Shayn, tradycyjnie, zadbał o to, by między nim a niebezpieczeństwem znalazł się Julius, który (zdaniem zaklinacza) był lepiej przygotowany do walki oko w oko, ząb w ząb.


Bestia prychnęła i rzuciła się bohaterów.








Rayla rzuciła się do ataku nie czekając na to, aż potwór rzuci się na nią. Jej ostrza wirowały z zawrotną szybkością dotkliwie raniąc i jednoczeście dodatkowo rozjuszając stwora.
Kapłanka stanęła na korytarzu i złożyła ręce niczym do modlitwy chwile później rycerza ogarnęła jakby mglista poświata.
Bestia rzuciła się do przodu wyciągając swoje dwie długie macki w kierunku Juliusa, który nadział jej pysk na przygotowany wcześniej młotek rycerski. Być może to zdekoncentrowało bestię, a może świecący na jego hełmie diadem, niemniej jedna macka nie trafiła w cel, druga zatrzymała się milimetr od twarzy rycerza, dzięki magicznej tarczy rzuconej przez kapłankę.
Paladyn wyciągnął rękę z symbolem swojego zakonu, po czym ogarnięty słusznym gniewem i pragnieniem zemsty, niemalże widząc wszystkie zabite przez potwora ofiary, opuścił ciężką broń prosto na kark potwora. Krew bryznęła na boki, kiedy wyrwał broń z ciała stworzenia i opuścił ją po raz drugi, tym razem trafiając prosto w łeb, aż monstrum skuliło się z bólu. Shayn był pewien, że ciosy, jakimi częstowali bestię jego towarzysze, nie zrobią na niej większego wrażenia. I był przekonany, że jego zaklęcia również odniosą niewielki skutek, a sama walka będzie trwać i trwać.
Ku jego zaskoczeniu ogniste promienie, którymi potraktował przeciwnika, zwaliły zwierzaka na podłogę. Jak się okazało - bez ducha.
 
Obca jest offline  
Stary 12-10-2018, 19:43   #35
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Szkoda, że nie dało się jej złapać i oswoić - powiedział Shayn, spoglądając na cielsko kotopodobnego stworzenia. - Przydałby się czasami taki sojusznik. A nuż trafimy na kolejne szczury - dodał z poważną miną.
- Miałem rację. Koty tu są...imponujące - mruknął cicho paladyn wycierając broń o futro zwierzaka - Umie ktoś oprawiać zwierzynę? Futro tego kota może być cenne. Ładnie się mieni. Dobre na płaszcz - spojrzał pytająco na Shayna i Raylę.
- Czy ja ci wyglądam na kuśnierza? - zdziwił się zaklinacz.
- Też nie jestem zbytnio oblatana w te sprawy - przyznała elfka.
Rycerz machnął ręką.
- Dobra, nieważne… - Julius zaczął przeszukiwać pomieszczenie w poszukiwaniu jakichś przydatnych rzeczy.
Shayn również ruszył za paladynem, ciekaw, jakie sekrety kryje to pomieszczenie.
 
Kerm jest offline  
Stary 12-10-2018, 19:44   #36
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Bestia która wydawała się w ciemności wielka i straszna padła pod serią ciosów bohaterów szybciej niż pospolity goblin.
Mimo truchła wielkiego kota dało się przejść do pomieszczenia. W środku był bałagan ale nie po goblinach. Na łóżku sierżanta, na którym rezydowała złudna bestia, leżały rozerwane nadjedzone szczątku krasnoluda. Najwidoczniej sierżant stał się ofiarą zepsutych drzwi w pokoju i nie zdążył uciec.
Nigdzie nie znaleźliście klucza choć kapłanka zasugerowała że może podczas posiłku bestia połknęła go z częścią krasnoluda. Po dokładniejszym przeszukaniu stwierdziliście że do tej pory poza oczywistymi szczątkami i wnętrznościami walającymi się po pokoju, jest to pierwsza nie splądrowana komnata, do której weszliście.
Przeszukując zdoła liście znaleźć mnóstwo rzeczy. Mistrzowski młot bojowy, który była prezentem dla sierżanta od mistrza kowalskiego, o czym bohaterowie raczej nie wiedzą. Stary wielki miecz, który przed laty należał do niedźwieziożuka, którego sierżant pokonał podczas jednej z takich rzezi jak dzisiaj, tylko w gnieździe goblinów. Srebrny naszyjnik, który kapłanka znalazła w częściach jelit sierżanta pod jedną ze ścian, i niepostrzeżenie przed resztą schowała do swoich tobołków. Eliksir podpisany ‘niezauważalny’. A na ścianie zachował się obraz który sierżant sam namalował po jakiejś bitwie z goblinami.
 
Obca jest offline  
Stary 15-10-2018, 14:09   #37
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Gdybym nosił zbroję, albo walczył orężem - powiedział Shayn, oglądając znaleziska - to bym się nawet ucieszył.
Podniósł flakonik z miksturą.
- To się może przydać - stwierdził.
Paladyn zaś zainteresował się zbroją, sprawdzając, czy da się ją założyć.
Zbroja była zdecydowanie fachowej roboty i zdecydowanie lepsza od jego aktualnie noszonego pancerza. Miała niestety tylko jedną, malutką wadę... była w rozmiarze dla krasnoluda. W żaden sposób masywny ludzki rycerz by w nią nie wszedł.
- To chyba trochę za małe - stwierdziła elfka chichocząc pod nosem.
- Ewentualnie dla przyszłych pokoleń - dorzucił zaklinacz rozbawionym tonem.
- Chcesz dzieci w tą puszkę pakować? Które to udźwignie? No chyba, że sugerujesz że każde następne pokolenie będzie coraz niższe. - Zaśmiała się.
- Julius znajdzie sobie odpowiednią księżniczkę i dzieci będą jak dęby - odparł Shayn, z ukosa spoglądając na paladyna. - Już jako mali chłopcy pójdą w ślady ojca i nieduża zbroja będzie jak znalazł.
- Biedne dzieci. - Elfka zachichotała i kątem oka spoglądała na paladyna, czekając na jego reakcję w związku z padającymi żartami.
Rycerz popatrzył jedynie po swoich plotkujących i dowcipkujących towarzyszach, uśmiechając się z lekkim politowaniem.
- No, już tak nie patrz. Sam przyznasz, że miałbyś problem w to wejść - odparła elfka przez śmiech.
- Właściwie...mógłbym odczepić naramienniki i spróbować je dopasować… - Paladyn zaczął kombinować, czy każdy element z osobna da się założyć. Po pewnym czasie zrezygnował. - Eee... to musiała być zbroja dla jakiegoś niezbyt wysokiego krasnoluda. Mam za długie kończyny i zbyt szeroki jestem w ramionach, by to w ogóle dopiąć. - Paladyn odłożył kirys i niepasujące elementy zbroi. - Dla dzieciaków nawet nie odpowiednie by były - mruknął rycerz.
 
Kerm jest offline  
Stary 15-10-2018, 17:02   #38
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Rayla nie ograniczyła się do dowcipów i znalazła w jednej ścianie sąsiadującej z zbrojownią tajemne przejście. Po sprawdzeniu czy nie są dodatkowo zabezpieczone udało jej się otworzyć i byliście się w stanie dostać się do zbrojowni od przysłowiowej ‘Z dupy strony.’.
Zbrojownia była małym pomieszczeniem zawierającym stojaki na zbroje, wszystkie w krasnoludzkich rozmiarach. Choć wielu broni i zbroi brakuje, komnata nie jest z oczywistych względów splądrowana. Na stojaku wiszą cztery topory bojowe, dwie kusze i pudełka do nich po 10 bełtów każde. dwie kolczugi, dwie ćwiekowane skórznie i dwie tarcze. Tarcze i zbroje mają wymalowany ten sam znak, ‘młot i kowadło’.
- To jakiś ich herb, tak? - spytała elfka, wskazując na symbol.
- Ozdobili tym wszystko, co się dało - powiedział zaklinacz, równocześnie usiłując sobie przypomnieć, czy na zastawie również znajdowały się takie znaki. - Pamiętasz pierścień rodowy? Też miał wyrzeźbione młot i kowadło.
- Faktycznie… - Elfka przywołała w pamięci obraz sygnetu, który znaleźli.
- Nie wiem, czy krasnoludy uznałyby coś zabrane stąd za łup wojenny - stwierdził Shayn. - Szkoda, że nie ma tu jakiegoś poręcznego sztyletu.
Rozejrzał się by sprawdzić, czy, przypadkiem, nie ma tu takiej broni.
- A po co komuś rzucającego ognistymi pociskami sztylet? - spojrzała na niego z zaciekawieniem.
- Żeby pokroić pieczeń... albo przeciąć linę... albo dla ciebie... - odpowiedział.
- Och, to byłoby świetne, ale to byłaby kolejna rzecz, którą musiałabym mieć u kogoś z was na przechowaniu. - Uśmiechnęła się. - Osoba w mojej sytuacji nie posiada niczego. - “W szczególności wolności”, pomyślała.
- Lepsze to, niż nic... - odparł Shayn. - Znaczy to, co na przechowaniu - doprecyzował, widząc usta dziewczyny ponownie krzywią się w uśmiechu.
- Shayn... może nie składajmy takich obietnic? - Rycerz popatrzył na elfkę. - Wiesz, baron może odpowiednio podziękować komukolwiek, jeśli zobaczy u niej broń. Ją też tym narażasz. To nie jest najlepszy pomysł, aby jej pomóc odzyskać wolność - powiedział cicho do zaklinacza, choć elfka też mogła go usłyszeć.
- Powiedziałem "przechowanie" - odparł zaklinacz. - Jak możesz sądzić, że wpadłbym na taki głupi pomysł. Próba wręczenia jej broni, na terenie zamku? Równie dobrze mógłbym jej ten sztylet wpakować w plecy.
- Ja sama bym jej chyba nie przyjęła - wtrąciła elfka wbijając wzrok w podłogę. - Nie chciałabym was narażać… W końcu od rozpoczęcia tej misji jesteście moimi towarzyszami, przynajmniej… tak myślę. Baron nie jest normalny, wolę nie myśleć do by wam zrobił, jakby wiedział, że mam od was broń. No a ja pewnie prędko trafiłabym pod topór, czy coś.
- Mi raczej nic by nie zrobił - przyznał się Shayn. - Ale nie mam wątpliwości, że dla ciebie źle by się to skończyło.
- Zapewne… - odwróciła się do Juliusa. - “nie najlepszy pomysł, aby jej pomóc odzyskać wolność”... A chcecie mi pomóc? - spytała zaskoczona.
- Na razie nie chcę cię martwić, ale nie bardzo widzę, w tym momencie, zbyt wielkie na to szanse - uczciwie powiedział Shayn. - Ale jeśli baron będzie z nas zadowolony, to może się zjawi jakaś okazja...
- Rozumiem, chociaż ja nie pytałam jak, tylko czy w ogóle chcecie mi pomóc. Bo jeśli tak, to naprawdę za samą chęć jestem wdzięczna, tylko nie rozumiem…. Po co? W więzieniu siedzi wielu takich jak ja - odpowiedziała, doskonale zdając sobie sprawę, że to że ktokolwiek inny niż sam baron, będzie miał ciężko jej pomóc.
- Nie znam innych - odparł Shayn, po czym obejrzał elfkę od stóp do głów. - A czy to jest bezinteresowne... Raczej nie. Mam pewne plany...
- Taak? - spytała z zainteresowaniem. - A zdradzisz mi jakie, czy to tajemnica? - uśmiechnęła się.
- Hmmm... Może trochę później... - Równocześnie spojrzał na kapłankę i paladyna.
- No dobrze… - odparła przyglądając się zaklinaczowi z uwagą, tak jakby chciała przedrzeć się przez jego myśli i dowiedzieć się, o co mu chodzi.*
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Asmodian jest offline  
Stary 15-10-2018, 17:11   #39
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację

Po ustaleniu gdzie powinniście udać się dalej wróciliście korytarzem do pominiętych drzwi. Korytarze wydawały się dziwnie puste i bez życia jakby już nic tutaj nie zostało. Przynajmniej nic żywego.
W wąskim pomieszczeniu stały trzy prycze, wszystkie poprzesuwane i wywrócone. Otwarta szafa z ozdobnymi drzwiami wyrwanymi z zawiasów, zawiera podarte szaty. Na posadzce leży sporo zniszczonych przedmiotów do obrządków religijnych.
Kapłanka mimowolnie zrobiła zmartwioną minę i przeszukując pomieszczenie odkładała przedmioty z poszanowaniem na swoje miejsce.
W szafie Shayn znalazł jeden niezniszczony płaszcz, który musiał upaść na dno szafy i dzięki temu się uchował. Oglądając go wyczuł magiczną aurę, a w kieszeni wewnętrznej znalazł zwój. Rozwinął go i przeczytał tytuł “Rozproszenie Magii”. Płaszcz był błękitny obszyty złotą nitką. Rozmiar krasnoludzki ale na człowieku mógł robić za pelerynkę.
 
__________________
I WILL SWALLOW YOUR SOUL! It matters not how you try to sustain your flashy bodies with the fruit of the trees or the animals of the land. You only serve to hasten the time when I shall break your very mind, enslave your will, and feast upon the entrails of your existence. I will lay ruin upon your livestock and your home!
Obca jest offline  
Stary 15-10-2018, 20:40   #40
 
BloodyMarry's Avatar
 
Reputacja: 1 BloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputację
- Ładna rzecz - stwierdziła Rayla, podchodząc do pół-elfa i spoglądając na płaszcz.
- Chcesz przymierzyć? Proszę... - Podał płaszczyk dziewczynie.
Ta wzięła go z uśmiechem i spróbowała na siebie nałożyć.
- Hm… trochę jakby przymały… - odparła oglądając płaszcz.
- Możemy przerobić na pelerynkę - stwierdził, nie do końca poważnym tonem.
- A co? Znasz się na przeróbkach krawieckich? - spytała.
- Nie, ale znam pewną krawcową - odpowiedział. - W drodze powrotnej możemy ją odwiedzić... Przed wizytą w gospodzie.
- Myślicie, że będziemy mieć czas na to wszystko? - spojrzała na resztę.
- Nikt nie powiedział, jak szybko mamy wrócić.
- Gdybym mogła decydować, to wolałabym nigdy, ale wtedy musiałabym wszędzie Juliusa ze sobą targać, a nie sądzę, by mu się ten pomysł spodobał. - zażartowała.
 
BloodyMarry jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:16.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172