Yetar wyciągnął zatyczki do uszu i spędził chwilę wytrząsując resztki z uszu. Miał nadzieję, że nic w nich nie zostanie. - To coś, chyba odleciało, ale pewnie będzie się kręcić w okolicy, albo i nie. Jednak trzeba by sprawdzić, czy z niziołkami wszystko w porządku, skoro nie znaleźliśmy krasnoluda. Czy może znaleźliśmy, tylko o tym nie wiemy. - Stłumił ziewnięcie zmęczenia i westchnięcie. - Jeśli mamy tam dojść, to lepiej się zbierajmy. - Stwierdził krótko.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |