Wojownik miał inny plan. O pewnych naukach nie zdążył jeszcze zapomnieć.
Obecność orków sprawiła, że mówił półgłosem.
-Może powinniśmy się gdzieś tu zaszyć i zregenerować siły. Czekać na moment, kiedy będą zmęczeni.
Przez twarz przebiegł grymas nagłego olśnienia.
-Teraz mogą być, skoro nas nie słyszą. Powinniśmy ich zwabić do jakiegoś wąskiego przejścia, najlepiej takiego gdzie dwoje naszych walczyłoby z pojedynczym orkiem.