Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-10-2018, 12:00   #150
waydack
 
waydack's Avatar
 
Reputacja: 1 waydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputację
[indent][justuj]
***

Drago udał się na nocne stróżowanie w wybornym nastroju. Vermin wiedział dlaczego. Mimo głupot wygadywanych przed Sądem, nie został ukarany nawet grzywną. Gdy Abelard dostał słowne upomnienie od Kippela na twarzy stajennego pojawił się grymas, który Vermin miał nieszczęście parę razy widzieć, gdy stajenny zabawiał się na sianie z dziewkami. Nie przypuszczał, że jakiekolwiek słowa mogą spowodować u kogoś szczytowanie, a jednak, tak to właśnie wyglądało.
Humor przyjaciela popsuł się dopiero, gdy wrócił bez okupu. Okupu, który chutliwy piekarz miał zostawić w umówionym miejscu. Wściekły, odciągnął Vermina na bok, po za zasięg oczu i uszu towarzyszy.
- Nie zapłacił, uwierzysz Ver!? Łajdak położył na nas lagę! – trząsł się z oburzenia. Chłopak wzruszył ramionami, próbując nie dać poznać, że to jego sprawka – Napiszemy jutro jeszcze jeden list! Ale tym razem zapłaci dwa razy więcej!
Szczurołap pokręcił głową. Pokazał za pomocą gestów, że więcej żadnych listów pisać nie będzie i niech Drago da sobie spokój z piekarzem. Zanim przyjaciel zdążył odpowiedzieć, ten odwrócił się na pięcie i wrócił do reszty. Miał teraz inne problemy na głowie. Hrabia, wprost oskarżył strażników, że współpracują z bydłokradami. Vermina jego słowa dotknęły szczególnie. Darzył wuja Adelaidy nabożnym szacunkiem, traktował niemal jak ojca, choć twarzą w twarz spotkał się z nim dosłownie parę razy w życiu. Nie mógł znieść, że rodzina jego ukochanej przyjaciółki może mieć o nim tak okropne zdanie. Dziś nie zamierzał bezczynnie stać w lesie i czekać na kolejną rozróbę. A taka się szykowała, gdy zauważyli pod drzewami postać. Nie sądził, by jeden człowiek stanowił dla kogoś zagrożenie, więc oddalił się w stronę pastwisk. Przez moment wahał się czy nie zabrać ze sobą Rudolfa, ale nie był pewien czy pasibrzuch zdoła pozostać niezauważonym.
Skulony zakradł się w pobliże stada i położył w trawie między krowami. Zamierzał spędzić tu noc, obserwując zwierzęta z bliska. Nasłuchiwał.
 

Ostatnio edytowane przez waydack : 21-10-2018 o 21:58.
waydack jest offline