Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-10-2018, 23:28   #29
pi0t
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Mały bohater odprowadził wzrokiem nieznajomego i uśmiechnął się delikatnie. Mały drobny sukces, ale mógł jeszcze pomóc innym. Musiał spróbować. Objechał więc osadę nawołując do ucieczki, był jeszcze czas, jeszcze parę gęb do wykarmienia może uciec z tego pogromu, a co ważniejsze nie zostać wcielonym do armii wampira.
Racuch był nad wyraz spokojny, choć w mniejszej skali nie raz wyczuwał smród nieumarłych. Niziołek wiedział, że i jemu nie wolno teraz spanikować. Musi zachować spokój brzucha, nawet jeśli potem w nocy nie będzie mógł spać. Był strażnikiem pól i nie bał się kościejów czy innych mięsochodów, wiedział że można je przegonić lub od nich uciec, szczególnie jeśli są daleko. Ale co za wciórności to latające coś. Kołodziej bił się z myślami, próbować ingerować? Nie, nie to nie byłoby najlepsze rozwiązanie, latający truposz z pewnością zemścił by się na mieszkańcach tej osady, albo skupił na tym khazadzie o dziwnym kroku i zaciętej twarzy. Trzeba być odpowiedzialnym i dbać o innych. Gdyby Ludo był sam, to może podjąłby działania zaczepne, ale narażać niewinnych i bezbronnych nie wolno, sumienie potem by go gryzło.
Nizołek był skłonny dalej nawoływać uciekinierów, wskazywać im względnie bezpieczną drogę do lasu – byle dalej od nieumarłych. Tak też więc czynił. Nie pozwalał jednak przy tym, aby ktokolwiek zbytnio zbliżył się do niego. Jeszcze któryś będzie uchodźca spanikuje i chwyci za nogę, czy uzdę jak głodny za udkiem pieczonego kurczaka. Zrzuci z Racucha i będzie klops. Tego Ludo się wystrzegał.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline