Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2018, 14:49   #51
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację

Zmęczeni ruszyliście w drogę powrotną.
Shayn poprowadził was innym szlakiem, o którym wiedział, że stoi tam tawerna położona w środku lasu. Podróż tam zajęła im więcej czasu, ale w zamku i tak nikt ich się jeszcze nie spodziewał.
Tawerna znajdowała się w starym młynie koło rzeki - z zewnątrz prezentowała się niezbyt solidnie, ale ponieważ dojechaliście tam kiedy słońce zaczynało kierować się ku zachodowi, złote promienie padające przez drzewa nadały całej okolicy pewnej urody.



Konie zostawiliście w stajni przerobionej z starego magazynu na mąkę. Widać było, że ruch jest gdyż w stajni już rezydowały różne zwierzęta juczne różnych ras i maści. Chudy chłopaczek może dziesięcioletni doglądał zwierząt i dolewał wody do koryt.

W środku karczmy było ciepło i szumnie - oprócz was było około dwunastu widocznych innych gości, w grupach, parach lub samotnie.
Jakaś elfka o blond włosach wygrywała na lutni spokojną melodie. Wyglądała na minstrela, a paru panów przyglądało się jej rozmarzonym wzrokiem.
Gdzieś parę stolików dalej inna grupa, złożona z ubranej w zbroję, solidnie zbudowanej kobiety, półorka z leżącym u nóg wilkiem i starszego ludzkiego czarodzieja,
grała w karty. Inni mniej lub bardziej barwni goście pili i rozmawiali przy stolikach.

Zasiedliście w przy jednym stoliku, w miejscu stylizowanym na lożę. Bardzo szybko zjawiła się koło was młoda karczmarka niosąca dwa dzbanki. Miała rozpuszczone blond włosy, niebieskie oczy i przyjemny uśmiech. Parę takich krzątała się po karczmie donosząc trunki i strawę do gości, wszystkie nosiły podobny strój, białe sukienki z kolorowymi gorsetami podkreślającymi figurę oraz pasującym kolorystycznie pod gorset fartuchem, koło pasa miały też uwiązaną sakiewkę zapewne by przyjmować od gości zapłatę.
- Witamy w Leśnym Młynie - powitała was z promiennym uśmiechem. - Trafiliście na dobrą porę mamy gotowe już prawie wszystkie specjalności kuchni, jedynie na pieczonego dzika musicie jeszcze poczekać do zmroku bo to długo dochodzi. Tak mamy zupę z mięsa baraniego, rosół na drobiu, gulasz z sarniny, pieczonego królika, mamy też pieczone perliczki w ziołach, mięsny placek i strawę rybaka. Jeśli chcecie najpierw czegoś się napić mogę zaoferować piwo ciemne i jasne, wino owocowe albo białe wino wytrawne, mamy także coś mocniejszego jeśli sobie życzycie. - Karczmarka wypatrywała po was po przedstawieniu ich bogatej oferty. Czekała aż się na coś zdecydujecie, przy okazji nie omieszkała uśmiechnąć się uroczo do rycerza. Nie było to coś dziwnego w zazwyczaj kelnerki w tawernach uśmiechały się i kokietowała bywalców by dostać lepszy napiwek albo by klient zamówił więcej, ale nie było też rzadkością, że jeśli gość był miły i w gustach danej kelnerki mógł się jej odwdzięczyć za doskonałą obsługę w inny sposób, albo dostać ‘specjalny deser’. Kiedy zdecydowaliście dziewczyna wykonała gest o znaczeniu wiadomym głównie dla obsługi a chwilę potem dziewczyna o krótkich rudych włosach doniosła cztery kolorowe kielichy.

 
Obca jest offline