Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2018, 06:42   #52
BloodyMarry
 
BloodyMarry's Avatar
 
Reputacja: 1 BloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputację
- Ja poproszę rosół… i gulasz z sarniny… i wino owocowe… - Elfka zaczęła jedzenie zamawiać z taką ekscytacją jakby nigdy nie jadła. Jednak w pewnym momencie zetknęła na swoich towarzyszy i zawstydzona zamilkła, a na jej obliczu pojawił się rumieniec.
Julius jedynie się uśmiechnął i skinął karczmarce przyzwalająco głową.
- To samo, dla wszystkich? - popatrzył pytająco na kapłankę i Shayna
- Emmm... jeśli można, ja bym wolała perliczki i ciemne piwo - powiedziała nieśmiało kapłanka rumieniąc się z powodu posiadania innego zdania niż reszta.
- Delikatniejsze… - ocenił Julius patrząc kapłance w oczy i uśmiechając się do niej. - Poprzestanę na gulaszu - powiedział do karczmarki, potwierdzając swoje zamówienie
- Dla mnie również rosół, gulasz i wino. - Shayn zamówił to samo, co Rayla. - Tutejsza kuchnia jest znana w okolicy. Grzech by było nie spróbować.
- Oczywiście, zaraz o was należycie zadbamy, by ta sława sprostała waszym oczekiwaniom - powiedziała blondynka. Nalała do przyniesionych kielichów wino i piwo zgodnie z życzeniami i puszczając oko do rycerza ruszyła w stronę kuchni.
Rycerz uśmiechnął się do kobiety i uniósł kielich z winem.
- Cóż... przeżyliśmy, choć hobgoblinów i trupów nasiekliśmy sporo. Proponuję toast… sławiący urodę naszych towarzyszek. - Popatrzył na kapłankę i łotrzycę. - I za pomyślność - dodał unosząc kielich.
Kapłanka uniosła swój kielich z piwem dołączając się do toastu.
- Za pomyślność - powiedziała zaczynając się rumienić na komentarz o urodzie.
- I za urodę - podkreślił Shayn, unosząc kielich z winem. Również spojrzał na siedzące przy stole kobiety, więcej jednak uwagi poświęcił Rayli.
Rayla podniosła swój kielich z uśmiechem dołączając się do toastu.
- Za pomyślność - zawtórowała kapłance. - Takie chwile mogłyby trwać wiecznie… - Westchnęła melancholijnie i zaczęła wodzić wzrokiem po wnętrzu karczmy, jakby chcąc zapamiętać każdy jej detal.
- Jest tu całkiem przyjemnie, prawda? - powiedział Shayn, na moment przenosząc wzrok z Rayli na zgrabną sylwetkę jednej z kelnerek. Potem ponownie spojrzał na Raylę. - Co byście powiedzieli na to, żeby odłożyć podróż do rana? Po co robić w zamku zamieszanie w środku nocy...
- Jestem za - odpowiedział Julius, nie zwracając większej uwagi na kelnerki.
Elfka uśmiechnęła się uradowana, że jej powrót do celi został odroczony o kolejne kilka godzin.
- Dziękuję - powiedziała, chociaż domyślała się, że inni również chcą odpocząć i nie jest ona powodem dla którego zatrzymują się tu na trochę dłużej.*
- Dobrze byłoby się przebrać, wykąpać... zdaje się, trafiliśmy na jakąś zabawę. - Julius spojrzał na przygrywających muzyków.
- Tak tu jest bardzo często - powiedział Shayn. - Gospoda oferuje bardzo dobrą kuchnię, wygodne łóżka, a również i inne atrakcje. Jak widać.
- Raylo - zwrócił się do elfki - co powiesz na szybką kąpiel i wizytę u krawcowej? Dowiedzielibyśmy się, co się da zrobić z tą... pelerynką... Plotki głoszą, że w Leśnym Młynie można załatwić wszystko, więc pewnie i jakaś mistrzyni igły się znajdzie.
- A z tym… - Wyciągnęła krasnoludzki płaszcz. - Możemy iść. - Uśmiechnęła się.
- W takim razie gdy się najesz, to zamówię kąpiel. Trzeba się odświeżyć po podróży. No i ewentualna krawcowa spojrzy przychylniejszym okiem - dodał, na pół serio.
- Juliusie... - Spojrzał na paladyna. - Zamówisz pokoje? Spanie w stajni ma swój urok, ale co wygodny materac, to wygodny materac.
- Zaczekajcie tu proszę. Zaraz wracam. Shayn, bądź dworny i zabaw nasze towarzyszki. - Julius uśmiechnął się i poszedł porozmawiać z karczmarką, która polerowała właśnie jakieś kufle za ladą.
 
BloodyMarry jest offline