Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2018, 08:30   #176
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Zaza kontynuowała schodzenie w dół, pod nią trwała walka.
Tanis wiedziony przeczuciem nieszczęścia szybko, rzucił jeszcze jedną linę, którą przywiązywał już do słupa, niezawodny Wernon.
Morn nie zamierzał ruszać się z miejsca, dopóki Zaza była na drabince. Nikt nie testował wytrzymałości wspomnianej drabinki i dołączenie się kolejnej osoby byłoby proszeniem się o kłopoty.
Zoren cisnął bombą, chciał objąć jak najwięcej wrogów, dlatego cisnął nią w mnicha. Anthem utrzyma się na linie, zamarznięte truchła czterech wielkich szczurów poleciały w dół gdzie się roztrzaskały na kawałki.
Cios mnicha rozpaloną dłonią zrzucił w przepaść jednego z przeskakujących złowieszczych szczurów. Śmierdzący pieczonym szczurem legł martwy.
Z półki skoczyły kolejne trzy złowieszcze szczury zdołały tylko dwa. Jeden zaatakowały mnicha ponownie go gryząc. Dwa chciały zaatakować alchemika - jeden nie trafi, drugi tak przeszarżował, iż runął w dół, na półkę. Tam, popiskując i nadgryzając trupy ze swojej rasy, czekał na spadające ciała.

Zazie brakowało jeszcze jakiś sześciu metrów do walczącego, na drabince sznurowej mnicha.
Zoren krzyknął - Rzućcie mi mój łuk! - i zaczął się ześlizgiwać po linie. Szczur zaatakował w nogi, lecz spudłował i został strącony z liny. Znieruchomiał martwy na podeście. W chwilę później na podeście stał już alchemik.
- Co tam się dzieje? - zawołał Tanis, szukając łuku Zorena pośród przygotowanych do opuszczenia tobołków. Nie był w stanie inaczej pomóc walczącym, i choć nie rozumiał jak łuk miałby pomóc, to planował rzucić łuk i kołczan na dół jak tylko go znajdzie.
Łuk i kołczan leżały na stosie przedmiotów do spuszczenia, jako najbardziej potrzebne na wierzchu. Tanis szybko zrzucił je Zorenowi.
Anthem kolejnymi ciosami zabił ostatniego szczura na linie i ześlizgnął się na półkę skalną, która okazała się kawałkiem popękanego dziedzińca zawalonego gruzem.
Morn kolejnym magicznym pociskiem dobił szczura. który został strącony z liny.
Z zakamarków i kryjówek pod gruzem Zorena i mnicha zaatakowało kolejnych siedem szczurów. Tylko jeden trafił mnicha, który półce skalnej odzyskał swoją mobilność.
Zoren złapał rzucony łuk, ale widząc kolejną chmarę szczurów, zamiast z niego skorzystać rzucił kolejną bombę.
- Przyda nam się tu na dole pomoc w deratyzacji! - krzyknął do Tanisa.

Bomba rzucona przez Zorena pod swoje nogi zabiła kolejne pięć szczurów.
Morn następnym magicznym pociskiem uśmiercił szczura. Zaza podążała w dół. Tanis z kuszą przygotowaną czekał na kolejne szczury,które nie zdarzyłby jeszcze zaatakować jego towarzyszy. Ostatni olbrzymi szczur, rozwścieczony krwią, chybił mnicha, który gradem ciosów zrobił z niego miazgę
 
Kerm jest offline