Zanurzyli się w mroku, zgodnie z wcześniej ustalonym planem. Olbrzymia sylwetka Grzmota oddzielała zwiadowców od głównej grupy, będąc jednocześnie łącznikiem na wypadek niebezpieczeństwa.
To nastąpiło zaś szybciej niż się tego spodziewali. Olbrzymie ostrze-pułapka przedarło się przez zwiadowców z prędkością błyskawicy. Jego następnym celem był właśnie barbarzyńca. Muskularne ramiona skrzyżowały broń przed twarzą, nacierając wprost na pędzącą śmierć. Liczył, że przejmie impet ataku, wykolei z szyn albo w inny sposób zatrzyma atak. Metal zgrzytnął o metal z głuchym hukiem. Grzmot przeliczył jednak swoje siły. Tę potyczkę wygrała machina. Uderzenie odrzuciło go na ścianę, wypompowując powietrze z płuc.
Aktywacja pułapki nie była jedyny zagrożeniem. Grzmot podniósł się, powoli łapiąc oddech. Zastanawiał się ledwie przez ułamek sekundy, a potem ruszył na pomoc grupie Walkiri otoczonej przez szkielety.
Akcja:
Szarża na szkielety i zrobienie im z kościstych odwłoków Jesieni Mystii