Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2018, 18:28   #302
Asmodian
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Reinmar na wieść o goblinach i kupcu wyciągnął z juków swój kirys i korzystając z krótkiej chwili, kiedy towarzysze namyślali się co robić dalej, założył go na swój rajtarski kolet, ściągając płyty napierśnika i naplecznika paskami które cicho klekotały. Następnie dosiadł konia, ponownie sprawdzając olstra. Wszystko było na swoim miejscu, gotowe. Jak zwykle.

- Ja w przeciwieństwie do Wilhelma, nie odmówią sobię nieco przyjemności. – uśmiechnął się i wsiadł na konia, brzękając ostrogami. Porist parsknął donośnie, kieidy rajtar przerwał mu pieszczoty, którymi raczyła go Lavinia.
Pani Lavinio, musimy jeszcze porozmawiać o tych koniach. Było miło – ukłonił się lekko uchylając kapelusza i opuścił kompanię, zawracając konia w stronę krasnoludów.

- Jedziesz? - Zapytał Santiago przejeżdżając obok zwadźcy i chwilę czekając na jego odpowiedź po czym ruszył dalej, dołączając do khazadów którzy mieli najpewniej dosyć prosty plan odnośnie goblinów.

- Panowie, uderzamy na nich. Elf już tam poszedł, a chyba nie zamierzamy dać się wyprzedzić? - to mówiąc zaczął jechać w stronę wskazaną przez czarodzieja, podążając śladami elfa, który poszedł sprawdzić zagajnik.
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Asmodian jest offline