Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2018, 18:39   #28
Asmodian
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Przyjemne Popołudnie [część 2]

Hassan i Leshana - retrospekcja


Hassan całował Leshanę, otulając ją ramionami. Jej usta były miękkie, i wilgotne. Takie, jakie powinny być. Bawił się chwilę jej cudownie delikatnymi wargami, aby powoli zejść niżej, pieszcząc jej szyję i delikatnie podgryzając płatki jej długich, smukłych uszu. Jego ręka zaś, która skończyła już mocowanie się z niesfornym supełkiem błądziła po jej płaskim brzuchu, kierując się ku jej kształtnym piersiom. Chwilę zabawiał się jednym z nich, gładząc dłonią twardniejący sutek.
Do Leshany pomału docierało na czym będą polegały ich “zapasy". Głowa buntowała się przeciwko temu układowi jednak ciało… z jej ciałem Hassan mógł zrobić co mu się żywnie podobało. Jego dotyk niemal palił pozostawiając na ciele gorące smugi. Elfka jęknęła gdy silne palce pochwyciły szczyt jej piersi.
Wojownik powoli, jakby z rozmysłem dawkując jej podniecenie, zaczął pieścić jej piersi ustami, które pocałunkami zbliżały się nieubłaganie w dół. Wpierw delikatnie całując drżące ciało, potem językiem omiatając jej sterczące sutki, aby w końcu zamknąć je w swoich dłoniach, miętosząc i ssąc te cudowne krągłości.
Ciało Leshany uniosło się nieco wyginając w łuk i wychodząc tym samym naprzeciw pieszczotom. Elfka sięgnęła do włosów mężczyzny i bawiąc się nimi delikatnie dociskała głowę wojownika do swoich piersi.
- Hassan… nie to mieliśmy robić. - mruknęła po elficku. Barbarzyński wspólny niezbyt jej odpowiadał w takim momencie.
- Twoje piękne ciało mówi co innego… - mruknął w elfim i zdecydowanym ruchem uwolnił ją z jej majtek. Gładził jej smukłe nogi i miękkie futerko w zagłębieniu ud. Nie przerywał pieszczot, a jego ruchy stały się nieco bardziej stanowcze.
- Ono nic… - Leshana zamarła widząc swoje majtki lecące na stertę ubrań wyściełającą podłogę jej pokoju. - nic… nie mówi.
Chciała jeszcze zaprotestować ale dotyk mężczyzny na jej rozpalonym kwiecie uwięził w ustach wszystkie słowa. Zadrżała mocno walcząc z własnymi udami, które zbyt ochoczo chciały się rozchylić.
Mężczyzna opadł między uda elfki i spojrzał jej spokojnie w oczy - Poddaj się temu...to tylko odrobina przyjemności - wojownik wciąż pieścił jej uda, ściskając jej kształtne pośladki, drażniąc jej kobiecość, do której w końcu sięgnął ręką.
Leshana jęknęła. Dla Hassana mogła to być odrobina przyjemności, ale dla niej było to coś o czym prawie zapomniała. Lekko poirytowana tym faktem rozchyliła w końcu szerzej nogi by dać mu do siebie pełen dostęp.
Hassanowi nie umknęła irytacja kobiety. Jakby coś blokowało ją od środka, jakby jakaś lina pętała jej wolność i blokowała jej przyjemność. Nie rozumiał tego, ale zapragnął ją rozwiązać.Jego lniana bielizna poszybowała w ślad za elfią, kiedy zdecydowanie obrócił ją na plecy, gładząc je i masując. Jego usta całowały jej napięty kark, odsłonięty odrzuconą na bok kaskadą jej czarnych włosów, pachnących podniecająco. Jego biodra i napinający się, umięśniony brzuch ocierały się miarowymi ruchami o jej pośladki, o które opierała się jego wezbrana męskość. Ręce masowały jej plecy, piersi aby powoli zjechać na jej biodra, które przyciągnął do siebie. Wbił się w nią, wiercąc jej kobiecość powoli, wciąż pieszcząc ustami jej kark i płatki jej uszu.
Leshana czuła jak od dotyku mężczyzny jej ciało rozpala się, jak zaczyna drżeć w sposób nad którym nie potrafiła zapanować. Chwyciła pościel starając się zapanować nad dłońmi ale to nie pomagało. Gula w podbrzuszu narastała promieniując gorącem na całe ciało. Chciała by zniknęła, chciała poczuć w końcu ulgę. Nie panowała już nad pomrukami rozkoszy, które mężczyzna wyrywał z jej ust każdą pieszczotą. I wtedy przyszła ulga… na chwilę gdy Hassan wypełnił ją swoją obecnością. Elfka aż odetchnęła głośno czując jak irytacja znika.

Zakharyjczyk uśmiechnął się, czując jak się rozluźnia. Nie zwlekając wsunął swoje uda między jej nogi, usadzając ją pewnie na swoich biodrach, nabijając ją mocno, silnymi ruchami rąk zachęcając jej biodra i ośmielając ją. Potem objął ją swoimi muskularnymi ramionami, chowając w dłoniach jej piersi, drażniąc palcami ciemne sutki.
Leshana zamarła na ułamek sekundy. Obecność w jej wnętrzu przeganiała niepotrzebne myśli i już po krótkiej chwili zawahania jej biodra poruszyły się. Na początku powoli unosząc ją i nabijając na mężczyznę. Oddychając ciężko delektowała się każdym zdobytym fragmentem jego ciała.
Hassan wyszedł jej na przeciw, wpierw powoli, jakby chciał wzmocnić jej chęć do wzięcia go więcej, a jednocześnie sam stanowczo domagał się jej. Jego pchnięcia stały się coraz silniejsze, i szybsze. Jedną ręką złapał za włosy Leshany, odginając jej szyję lekko do tyłu Mruczał z rozkoszy, wchłaniając jej zapach, wsłuchany w rytm jej oddechu. Pozwolił tak ujeżdżać się przez jakiś czas, aby po pewnym czasie odwrócić ją z powrotem, twarzą do siebie, ponownie wbijając się mocno między jej szeroko rozłożone nogi w pozycji zakazanego z Zakharze kwiatu. Chciał patrzeć na jej twarz i oczy o kształcie migdałów, które go tak fascynowały. Rękami ścisnął jej pośladki, ponownie nadając im właściwy, coraz to szybszy rytm.
Leshana wpatrywała się w kochanka z trudem łapiąc oddech szeroko otwartymi ustami. Jej biodra poruszały się pogłębiając ich zbliżenie. Czuła jak jej ciało ciasno zaciska się na nim,jak obejmuje wciągając w głąb swego rozpalonego wnętrza.
- Hassan… ja zaraz... - Ni to powiedziała ni wyjęczała między kolejnymi ruchami. W końcu czując, że już nie wytrzyma pochwyciła jego twarz wiążąc jego usta w pocałunku i uciszając okrzyk, który chciał się wyrwać spomiędzy jej własnych warg gdy jej ciało dotarło na szczyt. Hassan uśmiechnął się i zacisnął zęby czując jej spełnienie. Nie chciał jeszcze psuć swojego planu. Kiedy uspokoiła się po niedawnym orgaźmie, ułożył ją na łóżku wciąż w niej, pieszcząc jej ciało ustami i rękoma, które błądziły po jej ramionach. Ale już po chwili, w rytmie przyjemnych mlaśnięć wbijał się w nią, próbując ją dogonić w spełnieniu.
Leshana uśmiechnęła się szeroko do swojego kochanka. Nie pamiętała kiedy ostatnio była w tak dobrym nastroju. Objęła Hassana nogami dociskając go do swoich bioder i uniemożliwiając mu poruszanie się.
- Może jednak zapewnię ci nieco zapasów?
Wojownik uśmiechnął się do Leshany, przyjmując wyzwanie. Objął ją ramionami, wstał, balansując przez chwilę swoim gorącym ciężarem i przyparł ją do ściany, lekko rozluźniając oparcie które złapała na plecach. Wciąż silnymi ruchami mógł nabijać ją na swojego drąga. I korzystał z tego, coraz mocniej wwiercając się w nią, dysząc z pożądania które zaczynało go ogarniać.
- Marzę o tym...- wydyszał, przymykając oczy, walcząc ze wzbierającymi falą przyjemności
Elfka przywarła do niego całym ciałem. Zapomniała jak silny jest Hassan. Objęła go mocno wokół szyi oplatając go pewniej nogami, znów utrudniając mu poruszanie się i sprawiając, że ledwo się w niej zanurzał.
- Wobec tego postarajmy się spełnić to marzenie. - Wyszeptała rozpalonym głosem i ponownie pocałowała wojownika.
Oddał pocałunek, jednocześnie czując, że wojowniczka zaczyna się z nim bawić, drażniąc do i podkręcając coraz bardziej. Ściągnął ją na siebie, kładąc się plecami na łóżku, licząc, że przerwie to uścisk jej ud na jego rozgrzanych do czerwoności lędźwiach, zamierzając nabić ją na siebie, trzymając ją za jej zgrabny tyłeczek.
Leshana nie przestała jednak obejmować go swoimi nogami. Czuła, że wojownik waży swoje i nie wytrzyma tak długo ale czego się nie robi by lekko podrażnić z mężczyzną. Usiadła na nim pozwalając by oręż kochanka wsunął się w nią aż po nasadę i z uśmiechem spojrzała na niego z góry.
- To co teraz mój wojowniku? - Zakręciła nieco biodrami drażniąc się z nim.
Hassan uśmiechnął się - Po prostu mnie pieprz… - zaproponował dysząc, przyciągając ją jeszcze bardziej do siebie i zanurzając twarz w jej krągłościach.
Leshana mruknęła coś cicho. Przez chwilę wpatrywała się w wojownika obserwując poruszającą się między jej piersiami ciemną czuprynę. Gdyby tylko sama nie miała na niego ochoty…
- Niewyżyty. - Odezwała się cicho rozplatając nogi i ustawiając je wygodnie po bokach mężczyzny. Zaczęła poruszać się pomału ujeżdżając kochanka.
Wojownik zaczął powoli, acz stanowczo przyspieszać jej ruchy na swoich lędźwiach, miętosząc jej pośladki i ściskając mocno biodra. Jego półprzymknięte z podniecenia oczy patrzyły na ruszające się kształty kobiety, podsycając jeszcze bardziej jego pożądanie. Ale jeśli chciała się bawić, dlaczego miałby jej tego odmawiać? Hassan chwycił ją pod jedno udo, rzucając kochankę plecami na łóżko. Drugą docisnął jej biodro do łóżka.
- Teraz próbuj… - mruknął w jej ucho wbijając się w nią mocno, atakując stanowczo jej kobiecość.
Leshana jęknęła głośno starając się poderwać po nagłym ataku. Chwyciła poduszkę i zamachnęła się, uderzając w głowę wojownika tak że aż poleciało pierze. Korzystając z jego rozproszenia przewróciła się na brzuch i spróbowała odczołgać.

Hassan, nieco otrzeźwiony ale i rozbawiony jej reakcją złapał ją za nadgarstek, usadzając w miejscu i przyciskając jej ciało do łóżka swoim. Pierze, fruwające po całym pokoju osiadało powoli, przyklejając się do ich nagiej skóry. Chwilę zamarł w tej pozycji, spięty i gotowy, wpatrzony w jej kark niczym drapieżnik w ofiarę. Jego męskość wciąż dotykała jej wilgotnego wzgórka, ocierając się o nią i drażniąc ją. Powoli, z rozmysłem, jakby chciał ugłaskać rozgniewaną bestię, zaczął delikatnie gładzić jej kark i plecy, sunąc dłonią po jej krągłych biodrach, powoli wwiercając się w nią.
Leshana chciała sama teraz uderzyć siebie w głowę. Nie miała już gdzie uciec. Jęknęła czując znów jak wojownik wypełnia jej wnętrze i chwilę później ponownie gdy ich biodra się spotkały. Nie była pewna czy to ta chwila zapasów czy wygłodzenia ale byłaby głupia nie wiedząc co zwiastują nasilające się dreszcze. Cicho zamruczała pod jego delikatnym dotykiem zachęcając do dalszego działania.
Znów ją poczuł. Jej kobiecość kusząco zapraszała,niczym otwarta brama zamku. Czuł, jakby ponownie zdzierał kolejną z jej masek którymi się przed nim zasłaniała. Jej ciało przyjemnie reagowało pod jego dotykiem, a każde pchnięcie posyłało falę bólu i rozkoszy w jego mięśnie, napięte niczym postronki.Oddał się temu uczuciu, drżąc coraz bardziej, czując jak zaciskała się wokół niego.
Leshana zaczęła poruszać biodrami nabijając się na kochonka. Czuła że jej ruchy są nieskoordynowane, ale teraz liczyło się tylko by jak najszybciej znów dotrzeć na szczyt.
Wyszedł jej naprzeciw, uspokajając delikatnie, acz stanowczo jej chaotyczne tempo, i nadając mu odpowiedni kierunek, ku jej spełnieniu. Jej skóra paliła od dotyku, niczym żywy ogień, a jej ciało błyszczało od kropelek potu, pachniała podniecająco.Tym bliżej nieokreślonym zapachem, który podnosi włosy na karku i powoduje, że mężczyzna staje się niewolnikiem kobiety. Czuł jak ją wypełnia, jak emanowała tym ciepłem które paliło mu skórę, a do którego chciał dotrzeć. I być może ugasić. I choć jakaś część jego umysłu mówiła mu, że to niemożliwie, ciało wciąż próbowało i jedynie podsycało. Hassan uniósł jej biodra. Mięśnie drgały mu, kiedy próbował okiełznać ten budzący się żywioł.
Elfka czuła jak jej mięśnie starając się przeciwstawić ściskającym ją dłoniom. Była silna ale na szczęście wojownik okazywał się być silniejszy od niej. Jej ciało napinało się chcąc narzucić własne tempo igraszkom. Miała wrażenie, że jej wnętrze zaraz eksploduje.

- Jeszcze. - Wyjęczała w końcu nie mogąc wytrzymać napięcia. - Jeszcze trochę Hassan.
Miał wrażenie, że jego męskość wręcz rozerwie jej drobne, elfie ciało, choć pozory jak zwykle myliły. Przyspieszył, choć coś w głębi jego umysłu protestowało przed poddawaniem się rozkazom, to jednak namiętny rozkaz kochanki zadziałał jak zaklęcie w którym stracił rachubę czasu i miejsca. Łóżko aż drżało i klekotało o podłogę w rytmie szaleńczo szybkich pchnięć, upajając wojownika rozkoszą jego kochanki. Wiedząc, że może nie okiełznać tego rozbuchanego żywiołu, zjechał ręką z jej krągłego biodra, pieszcząc jej umięśniony brzuch i docierając dłonią do jej rozognionej kobiecości.
Elfka chciała uciec od tego dotyku, wiedziała co on zwiastuje. Zapomnienie, słodką pustkę w głowie i to znów tego popołudnia, znów w ramionach tego mężczyzny. Czemu on musiał mieć tyle doświadczenia? Grał na niej jak na jakimś instrumencie. Uniosła biodra ale powstrzymały ją dwie rzeczy. Szorstkie, gorące palce, które znów trafiły idealnie w punkt wyrywając jej ust głośny okrzyk i męskość kochanka nie dająca wytchnienia jej rozedrganemu ciału.Przytulił ją mocno ramieniem, palcami docierając do jej słodkiego kwiatu. Przez chwilę sycił się falami jej spełnienia, każdym ruchem prowokując ją do kolejnej zwrotki namiętniej pieśni, którą mu wyśpiewywała. Chciał tego słuchać godzinami.
- Leshana… - Przymknął oczy i zacisnął zęby, walcząc z rozpierającym go podnieceniem.
Kiedy skończyła kolejną zwrotkę, drżąc w jego ramionach, z rozmysłem, powoli ułożył ją na plecach, rozchylając szeroko jej smukłe nogi. Nie pozwolił jej ostygnąć. Wszedł w nią ponownie, jakby chciał tym ostatecznym szturmem dotrzeć do źródła które napędzało te dzikie i wciąż nieujarzmione biodra.

Elfka wpatrywała się w niego spod wpół przymkniętych powiek łapiąc oddech jakby właśnie pokonała jakieś wzgórze biegiem. Nie miała już sił kontrolować ciała, które wygięło się w łuk gdy Hassan znów ją wypełnił. Był tak gorący, że miała wrażenie iż zaraz się o niego oparzy. Jęknęła czując jak ich biodra znów się spotkały. Zadrżał, kiedy ich ciała mocno naparły na siebie, wywołując ogromną falę rozkoszy, która wyzwoliła cichy jęk, wprost z jego trzewi.Objął jej talię, palcami sunąc po jej szczupłym ciele, jakby chciał zbadać każdy jej napięty mięsień. Dotarł do jej twardych wzgórków, które tak ochoczo wychodziły mu naprzeciw. Ssał i pieścił te jej rozkoszne okrągłości, smakując jej pot i wdychając nosem zapach jej rozpalonej skóry. Czuł już drażniące jego plecy, smagające niczym bicz nadzorcy fale rozkoszy, nadchodzące w rytmie jego coraz mocniejszych pchnięć.
Leshana chwyciła ramiona mężczyzny wbijając w nie paznokcie. Tego było za dużo. Jej wymęczone ciało wiło się pod nim walcząc z bestią która ją wypełniała. Stopami chciała się odepchnąć ale Hassan był zbyt ciężki.
Jej gwałtowne ruchy jedynie przyspieszały spełnienie wojownika, które zbliżało się nieubłaganie. Kiedy próbowała podnieść się na stopach i uniosła na moment biodra,wykorzystał okazję.Uwolnił się z jej krągłości a ręka wojownika złapała jej krągły pośladek, jeszcze bardziej przyciskając ją do siebie. Ignorując jej paznokcie orające mu skórę złapał ręką za oparcie łóżka, które zadygotało i jęknąło pod naciskiem kochanków, trzeszcząc niebezpiecznie. Popatrzył w jej oczy, bliski spełnienia i dygoczący.
Leshana widząc jego rozpalone spojrzenie chwyciła wojownika boleśnie za włosy i docisnęła jego wargi do swoich. Pocałowała go zachłannie wsuwając język w usta mężczyzny. Nie słyszała trzasków łóżka mimo że jego rama ugięła się niebezpiecznie pod jej plecami. Liczyły się tylko kolejne uderzenia Hassana, jego gorące dłonie, głośny oddech i żar którym ją wypełniał.
Wpierw przyszedł nagle, niczym chłośnięcie bicza, ale potem uderzał powoli, jakby karmiąc się jego rozkoszą, czyniąc z jego ciałem co chciał. Hassan kończył powoli, jakby przyjemność nie chciała wypuścić go ze swoich szponów. Rękoma objął jej twarz, próbując krzyknąć ale jej język tłamsił go, jakby wypijając jego przyjemność. Eksplodował. Powoli kapitulował, aż w końcu osunął się obok niej, dysząc mocno.

Łóżko zadygotało ostatni raz, aby z jęknięciem poddać się również. Siennik klapnął ciężko na podłogę, wraz z rozpadającą się ramą. Hassan zdołał jedynie złapać swoją kochankę i okręcając silnie ciało osłonić ją przed wstrząsem rozlatującego się mebla. Wojownik zarechotał głośno.

Zaskoczona elfka krzyknęła gdy nagle jej oparcie zniknęło. Łoskot na chwilę wypełnił niewielkie pomieszczenie jej sypialni. Świat zawirował, a ona znów znalazła się na gorącym męskim ciele. Słysząc śmiech wojownika, sama się roześmiała.
- Zniszczyłeś mi łóżko wariacie. - Otarła radosną łezkę spoglądając na Hassana.
- Płaczesz po tym klamocie? - zaśmiał się wojownik - spokojnie, możesz wyspać się u mnie. Nie używam łóżka...do spania - mruknął przytulając kobietę, delikatnie gładząc jej plecy.
- A do czego go używasz? - Elfka parsknęła i ułożyła głowę na piersi wojownika. Bicie jego serca było teraz przyjemnie odprężające. Jej dłonie same z siebie zaczęły się przesuwać po umięśnionym, męskim torsie. Palce badały blizny na jego ciele analizując co mogło je stworzyć. - Elfy nie sypiają, a ja nie chce ci utrudniać spotkań z tymi twoimi “brankami".
- Cóż...sama widziałaś co się dzieje z łóżkami w czasie igraszek ze mną. Śpię na podłodze. To hartuje ciało. No i przyzwyczajenie też…- mruknął - Nie sypiacie? Hmm...jak w takim razie przychodzi do was sen? - Zapytał i rozbawiony podniósł brew zaczepiony przez Leshanę
- Elfy medytują. Parę godzin… to dużo szybsze niż wasz sen. - Jej dłoń zsunęła się po jakiejś dłuższej bliźnie prawie do biodra Hassana.
- I nie utrudniasz. Branka to łup wojenny, a nie mamy tu wojny… - mruczał odgarniając delikatnie czarne pukle jej włosów - A chciałabyś przeszkadzać? Kochanie się z tobą...było baardzo przyjemne -mrucząc i mrużąc oczy z zadowolenia, Hassan zjechał ręką na jej zgrabną pupę i leciutko ją pieścił.
Leshana chwilę milczała zastanawiając się nad odpowiedziami na jego słowa. - Czasami… odnoszę wrażenie, że kobiety u was zawsze są łupami. - Leshana podniosła wzrok i przyjrzała się uważnie wojownikowi. Jej ciało nadal reagowało na niego, promieniując przyjemnym ciepłem z miejsc których dotykał. - A ja… chętnie bym poprzeszkadzała. Nie miałabym nic przeciwko zagarnięciu cię dla siebie.
- Hmm…interesujące spostrzeżenie. Jakoś nie miałem wrażenia, że byłaś dziś...łupem - mruknął i popatrzył na nią z ciekawością, patrząc głęboko w oczy, jakby próbował odczytać z nich co mogła mieć na myśli, na chwilę też zmarszczył brew, jakby intensywnie o czymś pomyślał i odetchnął głęboko - Wiesz, zróbmy tak. Ja będę ćwiczył z tobą odpieranie uroku ładnych buź, a ty w zamian...cóż, poprzeszkadzasz mi co co tam zechcesz zrobić - uśmiechnął się szelmowsko wojownik wciąż bawiąc się jej pośladkami.
Elfka zaśmiała się cicho i uniosła na rękach by spojrzeć na wojownika z góry. Wyglądał uroczo leżąc na tym rozwalonym łóżku, oblepiony trocinami, które wysypały się z siennika i pierzem z poduszki.
- Jesteś pewny? Mogę na ciebie na przykład patrzeć spode łba gdy będziesz się oglądał za jakąś ładną buzią lub wielkimi cyckami. - Uśmiechnęła się zadziornie do wojownika.
- Zaryzykuję - zaśmiał się cicho - Właśnie myślałem, że na tym będzie polegać nauka. Im lepszą będziesz nauczycielką, tym mniej powinienem się oglądać… - Hassan uszczypnął ją delikatnie.
Leshana zadrżała po uszczypnięciu i spojrzała na wojownika z zaciekawieniem.
- Wiesz… to trochę co innego odciągać twoją uwagę gołym ciałem podczas treningów, a co innego zabraniać ci patrzeć na inne kobiety. - Jej głos nabrał nieco żartobliwego tonu. Jej kruczoczarne włosy zsunęły się z ramion i łaskotały teraz twarz mężczyzny. - To drugie ma nawet swoją specyficzną nazwę.
-Hmm...myślisz o czymś poważniejszym - powiedział cicho Hassan rozumiejąc po woli, o czym mówi - Musiałbym Cię poznać...lepiej - mruknął, z nieco bardziej poważną miną.
- Przyznaję, że mnie zaskoczyłeś. - Elfka sięgnęła dłonią do jego włosów i przeczesała je. - Jakoś założyłam, że nie będziesz brał takiej opcji nawet pod uwagę.
- Wiesz...nigdy nie zakładam niczego, jeśli chodzi o kobiety. Są zmienne niczym żywioły - zamyślił się - ale zawsze można spróbować. Poznajmy się bliżej i dajmy sobie czas - Hassan popatrzył na elfkę - no, chyba, że elfki lubią być jednak...brankami - zaśmiał się.
- Nie kojarzę żadnej, która miałaby takie skłonności. - Chwilę obserwowała go z góry po czym pochyliła się tak, że ich nosy prawie się spotkały. Mogła mu powiedzieć, że elfy nie są zmienne, że potrafią uparcie trwać w swych postanowieniach. Mogła wytłumaczyć, że rzadko kiedy wiążą się z kimkolwiek, bo takie związki niezbyt mają sens gdy żyje się wiekami. Tylko… po co. Skoro i tak mieli się bliżej poznać. - To od czego chcemy zacząć bliższe zapoznanie?
Hassan objął Leshanę, i po chwili obrócił ją na plecy, gładząc jej długą nogę - Hmm...zastanówmy się… - mruknął delikatnie pocierając nosem jej nos, i policzek.
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est

Ostatnio edytowane przez Asmodian : 21-10-2018 o 18:44.
Asmodian jest offline