Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2018, 18:41   #3
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację

Melita Dunkel, młoda, bardzo miła dla kobieta w pierwszym wrażeniu wydaje się pochodzić z szlacheckiej rodziny. Zadbana, czysta, ubrana w doskonałej jakości ubrania szyte na miarę podkreślające jej figurę i urodę, zazwyczaj się uśmiecha wodzi jej jasno-brązowymi oczyma po towarzyszach i bawi się puklami swoich wronio czarnych gęstych włosów. Dopiero przy dłuższej rozmowie daje się wyczuć ten awanturniczy mieszczański styl rozmowy który nie przystoi żadnej szlachciance a kiedy szuka kłopotów używa słów z takiego rynsztoka że strach się zbliżać.

Przybyła do Ubersreik prosto z Nuln w towarzystwie Hagena Storma, w pierwszym wrażeniu rzeczywiście wyglądali jak młoda szlachcianka i jej ponury, stary, groźny ochroniarz. Choć biorąc pod uwagę że opinia łowcy wampirów o przydatności jej umiejętności na pewno pomogła w czasie selekcji przez grafa von Jungfreuda, można rzeczywiście określić go jako jej opiekuna.

Melita dała się w krótkim czasie poznać jako osoba która lubi prowokować by dowiedzieć się jak daleko może się posunąć w stosunku do towarzyszy. Dziewczyna jednak nie jest głupia i widząc że przesadziła umiała równie gładko wkraść się z powrotem w łaski urażonego towarzysza lub towarzyszki. W końcu lepiej jest mieć osobę pilnująca twoich pleców niż gotową wbić ci w plecy sztylet z urazy.

Przy strawie korzystała z całego najlepszego asortymentu tego przybytku. Najlepsza potrawa najlepsze wino, czekająca na nią w pokoju ciepła kąpiel i zamówione przez nią ostatnie zakupy przygotowawcze do wyruszenia.
Kiedy podeszła do nich ‘wróżbitka’ a ich rudy pełen gniewu krasnolud wrócił szybko wstała.
- Teraz ja chce może się dowiem kiedy w końcu będę miała te własne małe królestwo. - Powiedziała i jednym chaustem dopiła resztkę wina jaką miała.

Melita zajęła miejsce naprzeciwko starej wróżki. Ta spojrzała na nią bladoniebieskimi oczyma, wyciągnęła dłoń po zapłatę i gdy otrzymała dziesięć pensów, przetasowała talię kart z dziwnymi obrazkami, po czym wyłożyła przed siebie trzy pierwsze z góry. Hiena miała wrażenie, że dym z czerwonych świec zatańczył, układając się w bliżej niesprecyzowany kształt, gdy wróżka odwróciła karty. Rysunki na nich nic nie mówiły Melicie, jednak Striganka wydawała się być zadowolona z kart.
- Trzy karty, pierwsza po mojej lewej reprezentuje przeszłość, druga teraźniejszość, trzecia przyszłość - powiedziała, patrząc na Melitę. - Pierwsza karta, przeszłość, pokazuje mi, że doznałaś przerażającego dyskomfortu psychicznego. Ale poradzisz sobie z tym w godzinie próby. Musisz być wtedy silna. Teraźniejszość: umiesz rzeczowo ocenić sytuację, rzetelnie podchodzisz do wielu spraw. Wybór tego zadania, które stoi przed tobą był dobrym wyborem, choć niebezpieczeństwa będą czyhać. Polegaj na sobie i towarzyszach. Przyszłość... - Wróżka pokazała kobiecie kartę z naszkicowaną monetą. - Przed tobą znakomite perspektywy finansowe, pamiętaj jednak, by się w tym nie zatracić. Bogactwo bywa zgubną ułudą szczęścia. Tyle miały ci do przekazania karty, drogie dziecko.

Pierwsza karta przywołała wspomnienia, wstrętne podłe brudne wspomnienia, które Melita co jakiś czas zakopywała na nowo głęboko w sobie. Druga ledwo do niej dotarła gdyż nadal wychodziła z roztrzęsienia po pierwszej.
Trzecia, no trzecia to była wróżba którą hiena chciała usłyszeć bogactwa i błyskotki tylko czekały na nią w zamku. Wróciła do resty w nawet lepszym humorze niż wyszła. Siadła i pomachała karczmarce swoim pustym kielichem, po czym dźgnęła Hagena łokciem.
- Idź może ci podpowie gdzie znaleźć twoją zaginioną radość życia.
 
Obca jest offline