Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2018, 20:22   #61
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Telefon do Patryka


Gdy tylko oddaliła się poza zasięg wzroku wybrała numer Patryka. Skoro miała być spokojna musiała rozładować napięcie.
- Hej… co tam u ciebie? - usłyszała jego przyjazny głos. - Nie wymęczyłem cię za bardzo wczoraj?
- Nie. - Perka uśmiechnęła się na dźwięk jego głosu. Oparła się o pobliskie drzewo, tak by kątem oka widzieć drogę, którą przyszła i rozpięła spodenki. - Jeden wieczór to za mało by mnie zmęczyć.
- Pamiętam. - zaśmiał się Patryk nieświadom planów czarownicy.- Wyglądasz bardzo seksownie. I chyba nie masz stanika, co?
- Nie… i właśnie zsunęłam spodenki. - Zosia wsunęła dłoń pod majtki i zaczęła się dotykać. - Mam plan masturbować się do twojego głosu.
- Och… tego się nie spodziewałem. - odparł mężczyzna zaskoczony. - Nie bardzo wiem co powiedzieć.
- Na przykład… jak chciałbyś mnie dotknąć? - Głos Perki stawał się z każdym ruchem coraz bardziej rozpalony.
- Chciałbym podwinąć twoją koszulkę i chwycić za piersi, ścisnąć je, polizać, pocałować. - chrapliwy głos świadczył o tym, że i jemu udzielał się nastrój.
Perka wyjęła dłoń z majtek i odsłoniła swoje piersi podwijając koszulkę. Zrobiła sobie zdjęcie i po tym jak wysłała je Patrykowi powróciła do dotykania siebie.
- Masz zdjęcie, co byś był na bieżąco… co dalej byś mi robił? Bo ja właśnie rozważam ile palców wsunąć w mój kwiatuszek… - Perka zamoczyła pierwszy opuszek. - Jeden? Dwa… może trzy? - Kolejne palce dotykały wejścia do jej kobiecości.
- Ja nie wiem…- szepnął pobudzony chrapliwym głosem. - … ja bym wsadził co innego.
- A co? - Perka zanurzyła trzy palce i jęknęła cicho wprost w słuchawkę.
- No wiesz… penisa. - wydusił z siebie ze wstydem mężczyzna.
- Powoli czy szybko? - Perka jęknęła ponownie. - Patryk…
- Pewnie… szybko… Co robisz? - prawie jęknął jej kochanek.
- Wbijam w siebie trzy palce… szybko… coraz szybciej. - Perka oparła się mocniej o drzewo starając się nie opuścić telefonu. - Trzy… to mało… jesteś większy…
- Chciałbym tam być. - jęknął Patryk dysząc coraz głośniej z głośniczka telefonu.
- Wsuwam czwarty… P..Patryk… Chcę mocniej. - Perka z trudem powstrzymała głośne jęknięcie. - Chcesz.. chcesz zobaczyć?
- Ttak…- wydukał w końcu. Z wyraźnym trudem.
Perka przełączyła telefon na tryb połączenia wideo i rzuciła go na ziemię. Przyklęknęła nad nim tak by kochanek dobrze widział cztery palce znikające w jej wnętrzu.
Nie mogła słyszeć co mówił, ale on z pewnością widział jak oddaje się rozkoszy.
Doszła po kilku ruchach zachlapując ekran i zasłaniając usta by nie krzyknąć. Opadła na ziemię tuż przy słuchawce i drżącą dłonią sięgnęła po telefon.
Słyszała w nim jego ciężki i głośny oddech, jakby… wyobraźnia podpowiadała co mógł robić jedną dłonią.
- Też chce zobaczyć. - Wyszeptała z trudem do słuchawki.
Po kilku sekundach pojawił się drżący obraz pozwalający obejrzeć dziewczynie twardą męskość w objęciach jego palców. Pospieszna pieszczota zbliżała Patryka do eksplozji… w jego samochodzie. Dyszał głośno i był blisko.
- Ja bym cię obejmowała ciaśniej. - Wyszeptała uśmiechając się jak głupia do telefonu.
Nie słyszał tego pewnie, za to ona usłyszała jego jęk i zobaczyła białe strugi brudzące jego dłoń. Westchnęła z zachwytu. Tak… teraz mogła drzemać spokojnie. Zaczekała aż Patryk przyłoży słuchawkę do ucha.
- No i zabrudziłem spodnie na poboczu. - mruknął potulnie jej kochanek. - O czym teraz porozmawiamy?
- Może o tym jak ci mija trasa? - Perka wciągnęła spodenki wciąż leżąc na trawie.
- Dotąd nudno i przewidywalnie. Spokojnie wręcz. Z tobą by tak nie było. - odparł ze śmiechem mężczyzna. - Chciałbym cię słyszeć częściej.
- Ja ciebie też… ale raczej będzie trudno. - Perka nieco posmutniała obciągając koszulkę. - A po co jedziesz do stolicy?
- Te martwe kuce były ubezpieczone. A firma… odmawia wypłaty odszkodowania. - westchnął głośno Patryk.
- Dupki. - Perka pogładziła palcem telefon trochę licząc na to, że zamieni się w udo kochanka. - I musisz się do nich pofatygować?
- Załatwianie spraw przez telefon udaje się, gdy oni chcą ci wcisnąć nową opcję. W drugą stronę już nie. - stwierdził sarkastycznie mężczyzna.
- Wobec tego trzymam kciuki by poszło sprawnie. - Perka uśmiechnęła się choć mężczyzna nie mógł tego widzieć. - Dużo ci jeszcze zostało?
- Z cztery godziny jazdy i doba w hotelu. W zimnym łóżku, samotnie… - żalił się próbując wzbudzić jej współczucie.
- Pamiętaj, że masz moje majteczki w kieszeni. Zawsze możesz umilić sobie czas wtulając w nie nosek. - Perka czuła szczere rozbawienie. Ta sytuacja była taka dziwna… - Ja nie dostałam takiego prezentu.
- Moje śmierdzące gatki nie są seksowne. - ocenił trzeźwo Patryk.
- Mówisz do osóbki, która brała ich zawartość do ust. - Perka zaśmiałą się. - Ale koszulę mogłabym dostać… - Rozmarzyła się na chwilę. - … mogłabym sie do niej przytulać wieczorkami, albo założyć na nagie ciało i wtedy się dotykać.
- Wybacz. Nie pomyślałem o tym. - odparł przepraszającym tonem jej kochanek. - Ale ty przynajmniej bawisz się w gronie przyjaciółek. A ja… sam jak palec.
- Nom i pewnie wykupisz sobie kilka seksownych lasek w tym hotelu i o mnie zapomnisz, a ja tu nie mam nawet koszulki na pocieszenie. - Perka zaśmiała się cicho. Będzie musiała skończyć i jeszcze nieco odpocząć... ale jakoś nie chciała się rozłączać.
- Nie zrobię tego. Mam nadal wszystkie twoje filmiki, choć pamięci zaczyna już brakować. - odparł wstydliwie mężczyzna.
- Mówisz, że zakupy elektroniczne w Warszawie? Czy też mam już nic nie wysyłać? - Perka przesunęła dłonią po swoich piersiach szybko... jednak powstrzymała się.
- Raczej zakupy, wrzucę filmiki i zdjęcia na jakąś kartę pamięci. Może nawet kupię kamerkę, by nagrać prawdziwy film? - zażartował.
- Brzmi dobrze. - Wizja sprawiła, że jej piersi nabrzmiały z podniecenia. To by było tyle jeśli chodzi o uspokajanie się. - Nagramy go w twoim gabinecie? Jak bierzesz swoją seksowną sekretarkę?
- Tak… jak sięgam pod jej bluzkę, jak ściskam jej piersi… dociskam do biurka zadzieram spódniczkę. Biorę od tyłu… - ni to jęknął, ni to szepnął.
- Jesteś okrutny. - Perka sięgnęła do swoich majtek i znów dotknęła swojego kwiatuszka. - Miałam wracać do dziewczyn. - Jęknęła wprost do słuchawki.
- Ja? To ty zaczęłaś. - szepnął potulnie kochanek. - Co chcesz bym zrobił?
- Mów.. opisuj jak bierzesz swoją sekretareczkę.. może przydałby się kamerzysta… nagrałby zbliżenia?
- Mam wrażenie, że Kasię byś namówiła. - odparł po chwili namysłu Patryk. - … do tej roli.
- Pewnie i do kilku innych, co? - Perka gładziła delikatnie swój wrażliwy punkcik. - Mogłaby odgrywać twoją sekretarkę, a ja byłabym sprzątaczką, nad którą byście się znęcali.
- Jak znęcali? - No tak. Fantazja nie była mocną stroną Patryka.
- Na przykład tak jak robiliśmy to w gabinecie… ty byś brał mnie od tyłu, a ja zajmowała się Kasią ustami.. - Perka jęknęła. - Wbiłbyś się miedzy moje pośladki… tak jak lubisz… mocno… szybko. Ona dociskałaby moją głowę do siebie bym nie mogła krzyczeć.
- I jak jeszcze byśmy się nad tobą znęcali seksowna sprzątaczko? - szeptał podnieconym głosem mężczyzna.
- Moglibyście też ułożyć mnie na twoim wielkim biurku… - Perka zanurzyła ponownie palce w swym kwiecie gwałtownie przyspieszając. - Kasia usiadła by mi na twarzy… ty wbijałbyś się w mój kwiatuszek i może… wepchnęlibyście mi w pupę miotełkę?
- Ttaką nagą? Z piersiami w rozerwanym staniku…? - gdy to mówił podnieconym głosem Perka dostrzegła zbliżającą się do siebie postać. Gruby sweterek i ciemna długa spódnica maskowały walory Jagody tak… tylko trochę. Choć uroda była jej atutem, to wszak nie ona kusiła najbardziej.
- Tak… znalazły mnie… kończę. - Była zła że musi ukrywać to co się dzieje między nią, a Patrykiem. - Kocham cię. - Wyszeptała rozłączając telefon i kontynuując zabawę swoim kwiatem.
- Ruta… twierdzi, że jest gotowa…- rzekła speszona okularnica widząc co Zosia robiła. - Aaa ty?
- Chyba… będę musiała się uspokoić. - Perka jęknęła głośno dochodząc. Powoli wysunęła palce ze swoich majtek. - Nie jestem w stanie… cały czas... się uspokoić. - Zasłoniła twarz, łapiąc głęboki oddech.
- To może przełożymy to na później. - wymamrotała nieśmiało malarka czerwieniąc się na twarzy.
- Już powinno być dobrze. - Perka usiadła na trawie i przetarła twarz czystą dłonią. - Wykąpię się i zdrzemnę godzinkę, a potem możemy ruszać.

Początek rytuału


Kąpiel była zimna i nieco ostudziła rozgrzane ciało. Sen… był niespokojny, acz nie nieprzyjemny. Była scena, było łóżko… był Patryk i były Kasie zajmujące się całą produkcją filmową. I była ona sama… gwiazda filmów dla dorosłych. Niestety marzenie senne było bardziej obfite w sugestie niż szczegóły i sen urwał się w najlepszym momencie. Zosia obudziła się widząc malarkę szkicującą ją podczas jej snu. Perka nie poruszyła się. Leżała dalej starając się uspokoić oddech. Jak ona niby miała być spokojna? Włażenie do jej snu to był najgorszy pomysł na jaki mogły wpaść. Dała sobie kilka minut przypominając sobie różne zwierzęce schorzenia i starając się wyjść z błędnego… bardzo rozpalonego koła, w które wpadła.
- Jak tam szkic? - Spytała podnosząc się i siadając na łóżku.
- Ładnie… wyszłaś. - odparła cicho artystka przerywając szkicowanie.
- Chyba już lepiej nie będzie. - Perka przetarła twarz. - Choć i tak miałam całkiem fajne wyuzdane sny.
- Uśmiechałaś się. Może opowiesz mi je, ale po wszystkim. - odparła Jagoda nadal “ skromnie” ubrana.
- Tak.. potem ci z przyjemnością opowiem. - Zosia wstała z łóżka. - Co porabia reszta?
- Plotkują na strychu… prawdopodobnie. - zadumała się malarka wodząc za nią wzrokiem.
- To chyba puszczę cię przodem byś się upewniła, bo jak znowu się nakręcę to nigdy nie będziemy miały tego z głowy.
- Mhmmm…- odparła Jagoda i pospiesznie opuściła sypialnię.
Perka narzuciła na siebie jakiś luźny sweter i ruszyła za nią. W kółko powtarzała w głowie jakieś receptury nie pozwalając myślom odpłynąć w ich ulubione rejony. Wdrapały się na stryszek gdzie pozostałe wiedźmy już czekały… obcisła sukienka podkreślała pupę Marylki, a Świerga… była ubrana jak wcześniej.
- Chodź do kręgu. Oprzyj się o mnie plecami i zaczynajmy to. - rzekła blondynka na powitanie zapalając zioła w pobliskich miseczkach. W czym wkrótce zastąpiła ją Wilga.
Perka starała się nie patrzeć na Rutę i postąpiła zgodnie z zaleceniami Aśki.
- Z góry przepraszam za to co tam się stanie. - Mruknęła cicho, opierając się o plecy wilczycy.
- Najważniejsze to tam nie utknąć. - mruknęła Joanna, a Ruta podała obu kieliszki z jakimś płynem.
- Wypić i zamknąć oczy. - zaordynowała. - odprężyć się.
- Trzymajcie kciuki. - Perka wzięła głębszy oddech i wypiła duszkiem zawartość kieliszka.
Ciało zrobiło się ociężałe, myśli otępiały, oczy same się zamknęły.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline