22-10-2018, 10:34
|
#307 |
| Anna przyglądała się całej walce kurczowo ściskając sztylet w dłoni i drżąc na całym ciele. Dlaczego zostali sami? Nie potrafiła walczyć. Nigdy tego nie robiła. Nawet nie wiedziała czy będzie w stanie zrobić komuś krzywdę. Ruszyła upewniając się czy kolejne osoby nie zbiegają na dół z pomocą i wtedy zobaczyła ją. Biel kości. Poczuła niemal fizyczny ból widząc co stało się jej przyjacielowi. I to przez nią. Przez to, że nie potrafiła walczyć, że nie była w stanie stanąć u jego boku i mu pomóc.
Poczuła pod powiekami łzy ale powstrzymała je. Musiała się skupić. Zrobić coś i to zrobić to szybko. Miała jedną szansę i musiała trafić tak by od razu zrobić mu krzywdę. Jej wzrok przesuwał się po ciele mężczyzny. W serce… niestety to było trudne. Trafienie między żebrami unikając łopatki było przy jej umiejętnościach prawie niewykonalne. Pod pachą… Ten mężczyzna poruszał ręką, pewnie był mocno umięśniony, a jeśli nie trafi od razu w tętnicę? Toż on zabije jej Gerge. Pozostała szyja. To… najprostsze cięcie. To jak podczas operacji… musiała po prostu być precyzyjna.
Anna zaatakowała tnąc krtań. |
| |