Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-10-2018, 12:39   #310
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Richard przysłuchiwał się odpowiedzi Eliasza. Ale nie mówił już nic. Rozglądał się po polu bitwy. Eliasz wyraźnie chciał ich spławić. Zmuszał ich niemal do tego, żeby opuścili wyspę. Cooper chciał jeszcze czegoś poszukać. Richard dawno przestał wierzyć w jego czyste intencje. Jednak postanowił wziąć udział w tym roztaczaniu dymu przed oczami Black Cross.

- Przejdę się z ludźmi jeszcze raz po polu bitwy z ludźmi i poszukamy rannych. Nie martw się, nie zostaniemy na pogrzebie.

Po kilkudziesięciu minutach wchodzili na pokład sterowca. Zmęczeni. Ranni. Teraz zaczynał się najgorszy okres dla ich felczera. Richard praktycznie się nie odzywał do czasu aż sterowiec wystartował. Najdłużej przyszło im czekać na Coopera i “jego” ludzi.

Nie czuł się zwycięzcą. Fakt, że przeżyli nie czynił ich w żaden sposób zwycięzcami. Walka zaczynała się na nowo. Teraz przeciwnik stał się znany. To już nie byli mityczni Czarnokrzyżowcy. Teraz były to jeszcze bardziej mityczne istoty. Istoty, które przyczyniły się do zniszczenia cywilizacji nieskończenie silniejszej niż ich własna.

W końcu wyspa zniknęła za horyzontem.

- Dziękuję wam, za to, że walczyliście z nami ramię w ramię. Lecimy do Rigel. Do mego domu. Każdy z was zostanie wynagrodzony zgodnie z umową. Jeżeli znacie krewnych tych, którzy polegli, to im też przekażemy pieniądze. I po tym jesteście wolni. Możecie iść dokąd chcecie. Ale możecie też dołączyć na służbę do mej rodziny. Nadchodzą trudne czasy. Każda pomoc może się przydać.

Potem zajął się siostrą. Eloiza dopiero teraz zdała sobie sprawę, że nikt się nią nie przejmował. Że nie była realnym celem działań, ale celem mającym zmusić Richarda do posłuszeństwa. Teraz też wszyscy, którzy mieli jakiekolwiek wątpliwości co do charakteru pracy Black Cross mogli je porzucić. Działanie organizacji było jasne. I mieli się nie cofać przed niczym. Dlatego Richard wiedział już, że on, jego rodzina i wszyscy którzy tego dnia toczyli bój na Wyspie Eliasza są zagrożeni. Szlachcic miał tylko nadzieję, że rysy w psychice jego siostry nie zniszczą jej. Co nas nie zabije, to nas wzmocni - mawiano.

W kajucie spotkał się z Manuel. Nie mówili dużo. Trzymał ją w ramionach. Nie chciał jej już wypuszczać. Jednak wiedział, że to niemożliwe. Przed nimi była dość długa droga.

Emocje ochłonęły. Na pokładzie zmarły jeszcze dwie osoby od odniesionych ran. Felczer nie był w stanie im pomóc.

Pierwszą fazą planu La Croixa było zażegnanie wojny. Miał pewne argumenty. Miał powiązania z Cesarzową, dzięki Jacobowi. Miał całkiem świeży kontakt z Niebieską Armią w postaci Kompanii Wilka. Stawał się poważnym graczem. Udział Uberthona w spisku Barensów będzie jego gwoździem do trumny. Czekało go dużo polityki. Bardzo dużo polityki.

Poprosił Denisa o spotkanie w maszynowni. W pomieszczeniu dym palonego węgla aż gryzł płuca, a tłoki pracowały rytmicznie napędzając jednostkę.

- Nasza przygoda z Black Cross skończyła się - popatrzył na inżyniera i lurkera czekając na akceptację - jesteśmy u progu wojny. Nasza rodzina zyskuje na znaczeniu. W związku z czym naturalnym staje się konieczność dywersyfikacji zysków. W związku z tym zajmiemy się badaniami głębin na szeroką skalę. Dlatego wasza dwójka wyruszy w poszukiwaniu jak najlepszego okrętu badawczego. Ja się na tym nie znam, dlatego zostawiam wam kwestię poszukiwań. Prawdopodobnie Denis jest w tej chwili najlepszym Lurkerem na świecie. Ty Malfloy będziesz musiał się ciut doszkolić. Zrekrutujecie załogę z zaufanych ludzi. Będziecie dostarczać artefakty, które będą zwiększać prestiż rodu.

Richard westchnął i spojrzał na Malfloya.
- Manuel prosiła, żebyś w wolnej chwili podszedł do niej i omówił kwestie sterowania przy dużej prędkości. Statek stracił część sterowności po lądowaniu na wyspie. Rzucisz na to okiem? - zapytał Szlachcic. Gdy inżynier kiwnął głową i wyszedł szlachcic spojrzał ponownie na Denisa.

- Wiesz, że to pic na wodę? Prawda? Będziecie kontynuować dzieło Enzo. Szukać śladów starej cywilizacji. Będziesz nurkować głębiej niż dotychczas. Nie odpuścimy Black Cross. Ale teraz musimy zniknąć z ich oczu. Nie możemy się zbytnio spieszyć.

Ta część rozmowy miała być łatwa. Gorsze miało okazać się spotkanie z Jacobem. Richard podrzucił mu liścik, w którym zapraszał na spotkanie do maszynowni… “gdy tylko Malfloy pojawi się na mostku”.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.

Ostatnio edytowane przez Mi Raaz : 22-10-2018 o 12:41.
Mi Raaz jest offline