Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-10-2018, 15:12   #1183
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Axel otworzył szeroko oczy, potem zamknął je i przetarł, a następnie raz jeszcze otworzył. I nic nie pomogło. To nie był koszmarny sen...
To miejsce należało spalić, zaorać i pozwolić, by wyrósł las. A to, że przy okazji paru mieszkańców zostałoby w zgliszczach, dobrze by wpłynęło na ogólne zdrowie ludzkości.

- Jesteście pewni, że gdzie indziej nie jesteśmy bardziej potrzebni? - spytał tonem pełnym wątpliwości. Jeśli mieli ochotę zabrać ładunek pcheł czy innego robactwa, to on się na to nie pisał. Niedawno miał wątpliwą przyjemność być (chwilowym na szczęście) żywicielem stadka takiego paskudztwa. Zwykła kąpiel nie wystarczyła, a Corrobreth mieszkał dość daleko... - Dopóki można, ja nie wysiadam - powiedział. Zdrowie i życie są mi stale miłe. Poza tym nie chcę, by nasza 'Syrenka' wpadła w złe ręce.
- Zło tu czające się uczyniło z tych ludzi nędzarzami. Muszę dla dobra Imperium i ludzi tą sprawę rozwiązać - powiedział Wolfgang.
Axel tej wypowiedzi nie skomentował. Nie chciał się kłócić z przyjacielem.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 23-10-2018 o 16:22.
Kerm jest offline