Milo podziękował krasnoludowi skinieniem głowy, biorąc od niego świecący kamień
- Idę pierwszy szukając pułapek, wy za mną. Aldricu chcę ciebie mieć przy sobie, by móc się w razie problemów, skryć za twoją tarcza.
Potem popatrzył na Fernę. Podrapał się po głowie.
- Tylko bez pośpiechu wielkoludko. Jak to mówił mój mistrz. „Cicho i powoli dalej zajdziesz żywy.”
Tak jak mówił ostrożnie badając teren przed sobą Milo ruszył w głąb jaskinie. „Magia jednak się przydaje.” Pomyślał wypatrując pułapek i zagrożeń w świetle rzucanym przez kamyk potratowany czarem.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |