25-10-2018, 22:23
|
#102 |
Hungmung | Nie chcąc budzić swoich gospodarzy, oddaliliście się po cichu kiedy pierwsze promienie Słońca przebiły się przez korony drzew. Pojedyncza chata okazała się leżeć od Ossington dalej niż się spodziewaliście, a las znów znów zgęstniał ograniczając widoczność. Chwilami w trakcie monotonnej wędrówki zastanawialiście się jak długo przyjdzie wam jeszcze przedzierać się przez ten przeklęty las.
Jakby w odpowiedzi, zza gęstych zarośli i drzew dojrzeliście dziwną, megalityczna strukturę. Okrągły budynek z nieociosanych kamieni, ułożonych bez zaprawy miał wysokość około czterech metrów. Otaczał go płytki dół i niewielki mur wykonany w ten sam sposób- w wielu miejscach rozsypał się jednak nadgryziony zębem czasu.
Kiedy zatrzymaliście się na chwilę, waszych uszu dobiegł ochrypły, kobiecy głos dochodzący z wnętrza budowli. Słowa, które ciężko było wam dosłyszeć, powtarzały się z niewielkimi zmianami. Brzmiało to trochę jak modlitwa. |
| |