-Panie Kap...Kaptahu, to nie jest żart.-mruknął dowódca obchodząc cię naokoło.-Zostaliście oskarżeni o napaść na oficera, usiłowanie zabójstwa, groźby karalne i składanie fałszywych zeznań! Co macie na swe usprawiedliwienie?!
Reszta drużyny:
Zostaliście w lochu bez dowódcy. Pod sufitem mieściło się małe okienko, przez które wyjść mogł tylko Sanderil. Art'nell zaczął się budzić, a Ronan czuł się coraz gorzej. Musiał sie uleczyć! |